Odzyskanie kontroli nad miastami Tel Skak i Aczan to duży sukces dla syryjskiej armii, która dzięki temu może zbliżyć się do miasta Chan Szejkun w prowincji Idlib, uznawanego za bastion Frontu al-Nusra, czyli sojusznika Al-Kaidy - pisze agencja dpa. Front al-Nusra zdobył Chan Szejkun w 2014 roku, co dało mu kontrolę nad odcinkiem drogi ekspresowej łączącej stolicę kraju, Damaszek, ze środkową i północną częścią kraju. W środę wojsko syryjskie, wspierane przez rosyjskie samoloty i szyicką milicję Hezbollah z Libanu, rozpoczęło lądową ofensywę wobec rebeliantów na obrzeżach miasta Hama, stolicy prowincji o tej samej nazwie. W sobotę Rosja poinformowała, że w ciągu ostatniej doby jej samoloty w Syrii wykonały 64 loty, podczas których zbombardowały 55 celów dżihadystycznej organizacji Państwo Islamskie (IS), niszcząc 29 obozów szkolenia, 23 ufortyfikowane pozycje, dwa ośrodki dowodzenia i skład amunicji. Ataki przeprowadzono w okolicach miast Damaszek, Aleppo, Hama, Idlib oraz Ar-Rakka. Dzień wcześniej koalicja pod wodzą USA zbombardowała pięć celów IS w Syrii, niedaleko miast Ar-Rakka, Al-Hasaka, Manbidż i Mara, niszcząc pojazdy i budynki należące do dżihadystów. Koalicja zaatakowała z powietrza także 20 celów IS w Iraku. Rosja i USA prowadzą obecnie równoległe operacje lotnicze w Syrii. Amerykanie od ponad roku atakują cele IS. Rosja, która włączyła się do konfliktu syryjskiego w ub. tygodniu deklaruje, że jej lotnictwo również zwalcza IS, ale według źródeł zachodnich dokonuje nalotów także na pozycje rebeliantów walczących z syryjskim reżimem. W sobotę specjaliści z resortów obrony obu krajów rozmawiali na temat bezpieczeństwa lotów nad Syrią; sprawa ta stała się pilna po niedawnym wtargnięciu rosyjskich samolotów w przestrzeń powietrzną Turcji, która należy do NATO.