Święta Bożego Narodzenia to wytęskniony czas rodzinnych spotkań, towarzyszących nam od lat rytuałów, odpoczynku i radości. To jednak również okres zakupowego szaleństwa, nerwówki i robionych w pocie czoła porządków. Ekolodzy od lat alarmują, że z roku na rok kupujemy coraz więcej, marnujemy coraz śmielej, przekonani, że w ten wyjątkowy czas, odpuszczone nam będą wszystkie, niewielkie na pozór grzeszki. Po drugiej stronie barykady stoją minimaliści, wierzący, że wciąż przybierająca na sile moda na "zero waste" dopadnie nas również w grudniu. Przekonują oni, że minimalistyczne święta są możliwe i dadzą nam tyle samo radości co te, do których przywykliśmy i trochę więcej spokoju niż zazwyczaj. Od czego zacząć? Choinka - żywa, sztuczna czy alternatywna? Żywa, sztuczna, a może drewniana? Przygodę ze świętami "zero waste" zacznijmy od rozwiązania tego corocznego dylematu. Jest o czym myśleć, bo co roku Polacy kupują kilka milionów drzewek, bez których większość z nas nie wyobraża sobie świąt. Jedni decydują się na żywą choinkę, inni schodzą do piwnicy, by odkurzyć sztuczne, kilkuletnie drzewko. Która postawa jest bardziej "eko"? Ten dylemat od lat próbują rozwiązać nawet ekolodzy, odpowiedź na to pytanie nie jest bowiem jednoznaczna! Sztuczną choinkę kupujemy raz na kilka, a nawet kilkanaście lat - wielu Polaków ubiera wciąż drzewka pamiętające jeszcze lata 80. lub 90. To wtedy zakochaliśmy się w plastiku, genialnym tworzywie, które zrewolucjonizowało każdy aspekt naszego życia. I z którym po dziś dzień nie umiemy sobie poradzić. Sztuczne choinki są trwałe i bardzo wytrzymałe - mogą stać w ciepłych pomieszczeniach, przy kaloryferze czy kominku. Są również bardzo praktyczne - nie sypią się, nie zrzucają igiełek, nie zabrudzą parkietu żywicą. To jednak wciąż plastik, który będzie się rozkładał nawet 450 lat! Sztuczne choinki są również szkodliwe już w procesie produkcji, wydzielają bowiem groźne, rakotwórcze substancje. Lepszym rozwiązaniem wydaje się więc zakup żywego drzewka - pięknie pachnie i jak nic wprowadza domowników w świąteczny klimat. Jeszcze kilka lat temu takie drzewka pochodziły w dużej mierze z kradzieży, prosto z lasu, dziś większość z nich trafia do nas bezpośrednio z plantacji, gdzie choinki sadzi się hurtowo z przeznaczeniem na sprzedaż. Ekolodzy zwracają jednak uwagę na alarmujące liczby - produkcja jednej takiej naturalnej choinki to aż 3,1 kg gazów cieplarnianych na rok! Żywe drzewko to jednak niezłe rozwiązanie dla właścicieli domków jednorodzinnych - po świętach można zasadzić je w ogrodzie, dając mu drugie życie. Rozwiązaniem idealnym wydaje się więc stworzenie choinki alternatywnej lub... powrót do tradycji. Często zapominamy, że choinka jest z nami od niedawna, zwyczaj ten pochodzi bowiem z XIX wieku i przybył do Polski wraz z innymi trendami zaczerpniętymi z zachodu. Nasze babcie pamiętają jeszcze zapewne czasy, kiedy główną bożonarodzeniową dekoracją była zielona gałązka powieszona na ścianie lub pod sufitem (tzw. podłaźniczka) i sianko schowane pod obrusem. Od lat sporą popularnością cieszą się również choinki alternatywne, wykonane z drewna, małych gałązek, lasek cynamonu, a nawet książek ozdobionych kolorowymi światełkami. Na Instagramie aż roi się od inspiracji, które cieszą oko i są całkowicie ekologiczne.