Dziś obchodzimy Światowy Dzień Walki z Gruźlicą, tym razem pod hasłem "Gdziekolwiek jest gruźlica - zagrożenie jest wszędzie". Gruźlica płuc jest chorobą zakaźną. U człowieka najczęściej wywołują ją prątki Kocha, a do zakażenia dochodzi zazwyczaj przez układ oddechowy. Źródłem zakażenia jest prątkujący chory. Zakażenie nie jest jednak równoznaczne z zachorowaniem. Choruje kilka procent zakażonych. Jak wskazuje raport WHO, w 2005 r. liczba zachorowań po raz pierwszy spadła, a nie wzrosła. Dokładne dane dotyczące 2006 r. trzeba jednak dopiero opracować. Dr Marcos Espinal z WHO nazwał to przełomem, "pierwszą dobrą wiadomością dotyczącą epidemii gruźlicy od roku 1993". Na świecie na każde 100 tys. osób przeciętnie około 150 choruje na gruźlicę. W Afryce zachorowalność ta sięga 350 przypadków na 100 tys. W Polsce odsetek zachorowań wynosi 24. (według biuletynu Instytutu Gruźlicy i Chorób Płuc). - Od 14 lat systematycznie coraz mniej Polaków zapada na gruźlicę. W 2006 r. wiadomo było o około 8,5 tys. nowych chorych. To o 700 mniej niż rok wcześniej - zauważa dyrektor Instytutu Gruźlicy i Chorób Płuc, krajowy konsultant w dziedzinie Chorób Płuc, prof. Kazimierz Roszkowski. Wyraźnie coraz rzadziej chorują polskie dzieci. Pod tym względem nie odbiegamy od państw tzw. starej Unii, np. Wielkiej Brytanii, Niemiec i Francji. W 2006 r. zarejestrowano 65 chorych na gruźlicę dzieci, rok wcześniej było ich o 34 więcej - przypomniał prof. Roszkowski. Polski odsetek zachorowań jest jednak wciąż trzykrotnie wyższy porównaniu ze średnią w krajach starej Unii Europejskiej. Obecnie chorobę tę diagnozuje się u nas pięć razy częściej niż u Szwedów, trzy razy częściej niż u Niemców i ponad dwa razy częściej niż u Czechów. Gorzej niż w Polsce jest w Rosji, na Litwie, Ukrainie i Białorusi, gdzie co roku choruje od dwóch do czterech razy więcej osób niż u nas.