"Bardziej niż kiedykolwiek, w czasach, gdy większość szkół na całym świecie jest zamknięta, a ludzie pozostają zamknięci w domach, moc książek powinna być wykorzystywana do walki z izolacją, wzmacniania więzi między ludźmi, poszerzania horyzontów, stymulowania naszych umysłów i kreatywności. Czytając i obchodząc Światowy Dzień Książki i Praw Autorskich 2020, możemy otworzyć się na innych pomimo dystansu i podróżować dzięki wyobraźni. (...) Tworząc poczucie wspólnoty poprzez wspólne odczyty i wspólną wiedzę, czytelnicy na całym świecie mogą się łączyć i wzajemnie pomagać w ograniczaniu samotności związanej z kwarantanną" - napisano w przesłaniu UNESCO na tegoroczne święto. Święto wywodzi się z Katalonii Obchodzone na całym świecie 23 kwietnia święto książki wywodzi się z Katalonii. Pierwszy raz zorganizowano je w 1926 r. Jest to ważna data w historii literatury światowej: data śmierci Cervantesa, urodzin i śmierci Szekspira, a także śmierci Inki Garcilasa de la Vegi. Zgodnie z tradycją katalońską tego dnia mężczyźni obdarowują swoje partnerki czerwoną różą, a one darują im książkę. W 1995 r. UNESCO ogłosiła 23 kwietnia Światowym Dniem Książki i Praw Autorskich. W Polsce obchody tego święta pierwszy raz zorganizowano w 2008 r. Z roku na rok w dniach wokół daty 23 kwietnia coraz więcej mówiło się i pisało o książkach, coraz więcej było imprez, konkursów i innych wydarzeń związanych z książką i czytaniem, w księgarniach odbywały się weekendy z różą, a w tysiącach bibliotek - spotkania i warsztaty. W niektórych regionach w obchody włączyły się samorządy i urzędy lokalne. W tym roku świętujemy w internecie W tym roku świętowanie przeniosło się do internetu. Epidemia koronawirusa i związane z tym ograniczenia sprawiły, że życie literackie przeniosło się do mediów społecznościowych. Odbywają się tam premiery książek, spotkania autorskie, rozmowy o literaturze. Działają grupy literackie i blogerzy. Na przykład portal Granice.pl przygotował akcję #ksiazkanakryzys, w której ramach internauci, czytelnicy i autorzy dzielą się w mediach społecznościowych wrażeniami z przeczytanych książek, polecają sobie ciekawe tytuły, rozmawiają o nowościach literackich. Na stronie ksiazkanakryzys.pl można znaleźć listę zarekomendowanych przez internautów książek, kalendarium nadchodzących spotkań autorskich, a także linki do nagrań spotkań, które już się odbyły. Organizowana od kilku lat akcja "Wiersze w mieście", w tym roku ma wymiar przede wszystkim wirtualny. Organizatorzy zachęcają, by internauci nagrywali wideo z własnymi interpretacjami 19 wierszy o ekologii i dzielili się nimi z odbiorcami w swoich kanałach społecznościowych tagując fanpage "Wierszy w mieście". W tym roku autorzy wierszy pochodzą z: Austrii, Danii, Estonii, Flandrii, Hiszpanii, Irlandii, Luksemburga, Republiki Malty, Republiki Czeskiej, Niemiec, Polski, Republiki Mołdawii, Portugalii, Rumunii, Słowacji, Turcji, Ukrainy, Wielkiej Brytanii i z Włoch. Branża wydawnicza dotknięta kryzysem Także spotkania "Książki mojego życia", organizowane przez sieć księgarń i festiwal Big Book, przyniosły się do internetu. W czwartek o 20.00 zapowiadane jest wydanie specjalne - o najważniejszych dla siebie książkach opowie prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. Będzie je można śledzić online. Niestety branża wydawnicza mocno odczuwa kryzys związany z epidemią. Jego skala widoczna jest w wynikach ankiety przeprowadzonej przez PIK pod koniec marca br. wśród niemal 200 przedstawicieli rynku książki. "Właściciele firm patrzą w przyszłość z duża niepewnością - ponad 70 proc. badanych odczuło dramatyczny spadek sprzedaży po wprowadzeniu stanu pandemii w Polsce. W kwietniu uregulować płatności swoim kontrahentom nie będzie w stanie 65 proc. ankietowanych, a ponad połowa nie będzie miała z czego opłacić składek ZUS, podatków, czynszów czy rachunków za wynajem lokali. Aż 64 proc. przewiduje zwolnienia w przypadku utrzymania stanu epidemii do końca czerwca, a 27 proc. zapowiada nawet likwidacje? firm" - podaje PIK. PIK przypomina, że w obliczu nowych okoliczności wiele firm zdecydowało się na modyfikację dotychczasowego modelu prowadzenia biznesu. Większy nacisk stawiany jest na sprzedaż internetową i aktywność w mediach społecznościowych. "Mimo zwiększonego zainteresowania m.in. książką wirtualną czy przeniesieniu zakupów do internetu branża spodziewa się ogólnego spadku sprzedaży nawet na poziomie 40 proc." - alarmuje PIK. W połowie kwietnia Polska Izba Książki skierowała listy do ministra kultury i dziedzictwa narodowego Piotra Glińskiego oraz do minister rozwoju Jadwigi Emilewicz, zwracające uwagę na zagrożenia dla branży wydawniczo-księgarskiej w związku z zamknięciem większości obiektów handlowych w Polsce. W nawiązaniu do pojawiających się informacji o planowanym odmrażaniu gospodarki przez rząd, Izba apeluje o priorytetowe ujęcie księgarń w galeriach handlowych w gronie otwieranych sklepów, wzorem decyzji podejmowanych za granicą, m.in. otwarcia większości sklepów we Włoszech czy planowanego w najbliższych dniach luzowania restrykcji w Austrii i w Niemczech.