Ludwik Dorn, Kazimierz Michał Ujazdowski i Paweł Zalewski mieli ambicję, by przekształcić PiS w demokratyczna partię. Ich reformatorskie zapędy nie spotkały się z uznaniem szefa PiS. Prezes zawiesił ich w prawach członków partii i złożył wniosek o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego przed sądem koleżeńskim. Według Marka Suskiego, wiceprezesi wyciągnęli "złe" wnioski z przegranej w wyborach. - Pseudoreformatorów, którzy niszczą trzeba szybko pożegnać - komentuje poseł w rozmowie z Newsweekiem i zapewnia, że prezes partii nie miał innego wyjścia niż podjąć decyzję o zawieszeniu. Według Suskiego, byli wiceprezesi wykonali szereg niekorzystnych dla PiS posunięć, takich jak list Dorna do wykształciuchów, przyprowadzanie Saby do Sejmu, czy krytyka Anny Fotygi przez Pawła Zalewskiego. - Prezes prosił o zaniechanie działań niekorzystnych dla partii - tłumaczy nam Suski i dodaje - w obecnej sytuacji Jarosław Kaczyński nie miał innego wyjścia. Kazimierz Michał Ujazdowski przyjął decyzję prezesa ze smutkiem. Były wiceprezes PiS uważa, że zawieszenie go w prawach członka partii jest niesprawiedliwe i bezpodstawne. A decyzja ma na celu blokowanie swobodnej dyskusji o przyszłości ugrupowania.