Mężczyzna, który postanowił zmienić swoje zeznania dopiero w ubiegłym tygodniu, przyznał, że wyzna prawdę, gdyż miał dosyć swojego przyjaciela, który "obwinia wszystkich dokoła za to, co sam zrobił". Dzięki temu posunięciu Philip Savin odpowiada obecnie przed sądem z pozycji świadka, mimo że jeszcze do niedawna ciążył na nim zarzut morderstwa. Wciąż jednak jest oskarżony o porwanie, zastraszanie i pomoc Clarkowi. 29-letni Savin zeznał też przed Sądem Królewskim w Liverpoolu, że mężczyźni oczekując na proces pozostawali w kontakcie listownym. Savin zdecydował się jednak zakończyć tę korespondencję. - Clark próbował namówić zbyt wiele osób, aby dla niego kłamały. Nalegał, żebyśmy trzymali się jego linii obrony, gwarantując że wtedy wszytko pójdzie po jego myśli - mówił Philip Savin. - Chciał zmanipulować zbyt wiele osób i teraz to może to się obrócić przeciw niemu. To jest tylko i wyłącznie jego wina - dodał. 27-letni Anthony Clark jest oskarżony o porwanie, ugodzenie nożem i podpalenie swojej byłej narzeczonej. Do zdarzenia doszło 11 czerwca 2007 roku w Rainford, w pobliżu Liverpoolu. Brytyjczyk nadal nie przyznaje się do winy. Iwona Kadłuczka - Goniec.com