Takie postępowanie prokuratury nie dziwi Anny S., która nie ma już siły na walkę z prokuraturą. - Wygrywane sprawy przeciwko prokuraturze nic nie znaczą . Dzisiaj rozmawiałam z panią prokurator nadzorującą postępowanie przygotowawcze w Prokuraturze Okręgowej namawia mnie do przeniesienia sprawy do innej prokuratury. Dzisiejsza sprawa dotyczącą dokumentacji jest odroczona - mówi załamana Anna S. Na nasze pytania dotyczące sprawy prokuratura nie chce odpowiadać. Pani Anna zwróciła się o pomoc do także do Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Jednak i tej organizacji na razie nie udało się nic wskórać. - Dnia 10 stycznia 2008 roku zwróciliśmy się do Pani Minister Zdrowia Ewy Kopacz z prośbą o przyjrzenie się sprawie Pani Anny S. Do listu załączyliśmy pełen opis wszystkich postępowań w sprawach z zawiadomienia lub z powództwa Pani Anny S. - mówi Elżbieta Dukaczewska z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. - Dnia 21 lutego 2008 roku otrzymaliśmy odpowiedź Pani Minister. Pani Minister wskazała, że Ministerstwo Zdrowia nie jest urzędem kompetentnym do oceny prawidłowości działań organów ścigania. Jednocześnie, do wiadomości Fundacji został przekazany list z Biura Praw Pacjenta adresowany do Prokuratora Krajowego, z prośbą o zapoznanie się z treścią listu Fundacji i ewentualne podjęcie działań zmierzających do wyjaśnienia zgłaszanych zastrzeżeń. W związku z powyższym, w chwili obecnej czekamy na ustosunkowanie się Prokuratury Krajowej do treści naszego listu - wyjaśnia Ewa Dukaczewska z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Przypomnijmy, w dniu 25 września 1999 r. rozpoczęła się akcja porodowa Anny S., która przebywała wówczas w Szpitalu św. Wojciecha Adalberta w Gdańsku. Pomimo próśb Pani S. o konsultację lekarską od godz. 16 do 19 (wieczorny obchód) żaden lekarz nie zainteresował się jej stanem. Gdy zorientowano się, że sytuacja jest poważna, Panią Annę zawieziono na salę porodową i odbył się poród przez cesarskie cięcie. Trzeba zaznaczyć, że Oskar Spyra urodził się przedwcześnie i to znacznie. Wątpliwości co do prawidłowości zachowania personelu medycznego względem Oskara dotyczą głównie pierwszych minut po urodzeniu. Dokumentacja lekarska w sposób niepełny i nieprawidłowy odzwierciedla przebieg tych minut. Lekarz asystująca przy porodzie i odpowiedzialna za stan niemowlęcia - Alina Bielawska Sowa - twierdzi, że zaintubowała dziecko. Bezsporne jest, że Oskar został na rękach przeniesiony z bloku porodowego na Oddział Intensywnej Terapii i że po przeniesieniu na ten oddział już nie oddychał. Faktu intubacji dziecka nie potwierdzają dwie osoby oczekujące przed blokiem porodowym na informacje o porodzie i stanie zdrowia Anny Spyry. Jedna z nich jest emerytowana pielęgniarką i słuchana jako świadek stwierdziła, że nie widziała aby przenoszone dziecko było zaintubowane. Niezależnie od powyższego zasady wyposażenia specjalistycznych ośrodków, jakim jest Szpital św. Wojciecha Adalberta w Gdańsku, obowiązujące w czasie porodu przewidują, że sala porodowa powinna być wyposażona w inkubator transportowy. - Gdyby takowy został użyty, wówczas Oskar Spyra nie przestałby oddychać w czasie transportu na rękach i nie doszłoby do niedotlenienie mózgu w wyniku którego Oskar cierpi na czterokończynowe spastyczne porażenie mózgowe i jest dzieckiem całkowicie niezdolnym do samodzielnego życia - mówi lekarz z jednego z oddziałów w województwie pomorskim. Pani Anna K. zarzuca, iż lekarze Szpitala w Gdańsku nie dochowali przy narodzinach wcześniaka Oskara standardów, które obowiązują przy przedterminowym porodzie, przede wszystkim poprzez nieużycie inkubatora w celu przewiezienia noworodka z sali operacyjnej na OIOM. - Takie działanie jest niedopuszczalne i karygodne - ocenia lekarz z jednego z oddziałów położniczych w województwie pomorskim. Także w Prokuraturze Rejonowej Warszawa Śródmieście Północ prowadzone są także inne postępowania bezpośrednio dotyczące niniejszej sprawy. Chodzi tu o składanie fałszywych zeznań przez lekarza - Alinę Bielawską Sowa, fałszowanie dokumentacji medycznej przez personel Szpitala oraz poświadczenia nieprawdy przez byłego Podsekretarza Stanu w Ministerstwie Zdrowia Jarosława Pinkasa oraz konsultant krajowego prof. Ewę Helwich.