Robert wspiął się na 430-metrową wieżę Jin Mao w Szanghaju, będącą najwyższym chińskim budynkiem. Jego wyczyn zgromadził tłumy, niestety jak zazwyczaj zwrócił uwagę także policji, która aresztowała "Spidermana" po zejściu z budynku. - Alain Robert nie został wydalony z Chin, jednakże został uwieziony na okres pięciu dni - poinformowała agencję Anne Denis-Blanchardon, zastępca konsula generalnego w Sznaghaju. - Zabiegamy o jego wcześniejsze zwolnienie oraz dostęp do niego w więzieniu - dodała. Rzecznik chińskiego ministerstwa bezpieczeństwa publicznego poinformowała, iż Robert został zatrzymany z powodu zakłócenia porządku publicznego. - Chińskie władze nie wydały zezwolenia na wspinaczkę, która zwróciła uwagę dużej ilości ludzi, powodując korki na ulicach oraz zakłócając prace w wieży - mówiła rzeczniczka Xin. Wyczyn Francuza stał się internetową sensacją w Chinach, nagrania z telefonów komórkowych przedstawiające wejście oraz aresztowanie Roberta po zejściu są najczęściej przesyłanymi filmami w chińskim internecie. 45-letni Francuz zdobywa najwyższe budynki od 1994 r., zazwyczaj kończąc swoją wspinaczkę w areszcie. W 1998 w Japonii Robert został skazany na 20 dni więzienia po zdobyciu "Tokyo Tower", po interwencji francuskiej ambasady został zwolniony po pięciu dniach. W 1999 r. "Spidermana" gościła Warszawa, gdzie wspiął się na hotel Marriot, po czym na krótko został zatrzymany przez policję. W marcu br. roku Francuz został aresztowany na wysokości 60. piętra malajskiej wieży Petronas Tower. W tym miesiącu Robert zdobył też wieżę "Debis" w Berlinie, gdzie wspinaczka skończyła się jedynie wręczeniem mandatu za zakłócanie porządku przez policję. Alain Robert przyznaje, że wspinając się od 12 roku życia, zazwyczaj bez zabezpieczeń, połamał już sobie prawie wszystkie kości oraz że cierpi na... lęk wysokości.