Informację tę potwierdza gen. Adam Rapacki, wiceszef MSWiA. - Uderzenie w zaplecze finansowe grup przestępczych zawsze było moim konikiem. Aby skutecznie walczyć z przestępczością zorganizowaną nie można się ograniczyć do wsadzania gangsterów za kraty, ale trzeba ich pozbawiać owoców bandyckiej działalności. Przez lata była to pięta achillesowa organów ścigania - mówi gen. Rapacki. Ważnym elementem działalności Biura ds. Odzyskiwania Mienia ma być pomoc prawna biurom z innych krajów UE. - Grupy przestępcze mają teraz charakter międzynarodowy, uciekając przed lokalnymi organami ścigania inwestują w innych krajach, przez co wynajdywanie tych majątków było dotąd trudne. To ma się zmienić - mówi Rapacki. Do tej pory skuteczne uderzanie w zaplecze finansowe mafii było w Polsce fikcją. Największej grupie przestępczej "Pruszkowowi" zabrano tylko kilka samochodów i zajęto w sumie około 200 tys zł. Jak twierdzi świadek koronny Jarosław S. ps. "Masa", gangsterzy nadal czują się bezkarni, jeśli chodzi o ich finanse. - Przecież ich fortuny były dobrze poukrywane i przez lata nikt się nimi nie zajmował. Wiele interesów zdążyli już zalegalizować - mówi "Masa". Od kilku miesięcy wynajdywaniem mafijnych majątków w Polsce, zajmują się specjalne grupy "odzyskiwaczy" w wojewódzkich zarządach CBŚ. W czasie gdy jeden zespół funkcjonariuszy koncentruje się na zebraniu dowodów przeciwko konkretnym gangom, "odzyskiwacze" ustalają, gdzie bandyci ulokowali nielegalne fortuny. W 2007 r. CBŚ zajęło w sprawach kryminalnych i ekonomicznych majątki warte blisko 208 mln zł.