Doradczyni marszałek Sejmu Ewy Kopacz Iwona Sulik powiedziała w piątek PAP, że wniosek klubu SP nie trafił jeszcze do marszałek. Szef klubu Solidarnej Polski Arkadiusz Mularczyk mówił na konferencji prasowej, że w środę skierował list do szefa rządu z apelem o podjęcie działań w związku z nieprawidłowościami w działaniu firm Amber Gold i OLT Express, a także o wyjaśnienie, w jaki sposób organy państwa działały w tej sprawie oraz jakie relacje łączyły jego syna premiera - Michała Tuska - z firmą OLT Express. Chcą by premier przedstawił strategię działania "Pan premier Donald Tusk schował głowę w piasek, przez dwa dni nie odpowiedział; nie odpowiedział ani pan premier, ani rzecznik rządu, ani nikt z Platformy" - podkreślił Mularczyk. W związku z tym - oświadczył - Solidarna Polska zdecydowała się złożyć wniosek do marszałek Sejmu o zwołanie "w trybie natychmiastowym" nadzwyczajnego posiedzenia po to, by premier przedstawił na nim informację rządu na temat działań organów państwa wobec nieprawidłowości w funkcjonowaniu firm Amber Gold i OLT Express. Według Mularczyka szef rządu powinien też zaprezentować możliwe działania państwa w celu ochrony klientów i pracowników obu firm przed dalszymi stratami. Jego zdaniem w sprawie obu firm wiele sobie do zarzucenie powinny mieć: resort sprawiedliwości, Ministerstwo Finansów, Komisja Nadzoru Finansowego, policja, prokuratura, CBŚ i ABW. "Należy postawić pytanie: skąd ta inercja organów państwa, skąd ta inercja tych wszystkich służb, które często są bezwzględne wobec normalnych ludzi?" - pytał Mularczyk. Cymański: Chodzi o powagę państwa Według europosła SP Tadeusza Cymańskiego, by ochronić klientów obu firm przed stratami, konieczne są bardzo szybkie działania państwa. Jak mówił, "potrzebne jest rychłe zwołanie posiedzenia Sejmu, zwołanie posiedzenia rządu, podjęcie działań natychmiastowych, operacyjnych". Zdaniem Cymańskiego chodzi nie tylko o interes pokrzywdzonych klientów obu firm, ale także powagę państwa. Jak podkreślił, "miarą demokracji, miarą jakości rządzenia jest to, w jaki sposób państwo chroni słabszych, ale również ludzi naiwnych, którzy dają się oszukać, omamić potężną reklamą". Amber Gold to firma inwestująca w złoto i inne kruszce działająca od 2009 r. Klientów kusiła bardzo wysokim oprocentowaniem inwestycji - przekraczającym nawet 10 proc. w skali roku, które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych. O spółce zrobiło się głośno kilka tygodni temu, kiedy problemy finansowe zgłosiły tanie linie lotnicze OLT Express. Amber Gold było ich głównym udziałowcem. W minionym tygodniu spółka poinformowała, że wycofuje się z inwestycji w linie lotnicze OLT Express. Powodem - jak informował Amber Gold - było zablokowanie przychodów ze sprzedaży biletów OLT przez operatora płatności. ABW prowadzi śledxtwo w sprawie Amber Gold Ze spółką OLT Express współpracował pracujący w Porcie Lotniczym w Gdańsku syn premiera Michał Tusk. W wywiadzie dla trójmiejskiej "Gazety Wyborczej" mówił on, że jego ojciec nie był zachwycony tym, iż syn zatrudnił się na lotnisku. "Ale też nie powiedział jednoznacznie, bym tam nie szedł" - powiedział Michał Tusk. W grudniu 2009 r. KNF zawiadomiła Prokuraturę Rejonową w Gdańsku, że Amber Gold może prowadzić działalność bankową bez odpowiedniej licencji. Prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa, nie dopatrując się znamion przestępstwa. KNF odwołała się od tej decyzji i sąd nakazał prokuraturze ponowne zajęcie się sprawą. W sierpniu 2010 r. prokuratura rejonowa umorzyła śledztwo. Po kolejnym zażaleniu złożonym przez KNF sąd uznał, że śledczy mają jednak podjąć dochodzenie. Prowadzone przez prokuraturę rejonową od początku 2011 r. śledztwo miesiąc temu przejęła Prokuratura Okręgowa w Gdańsku. Jak poinformował w czwartek PAP Wojciech Szelągowski z gdańskiej prokuratury okręgowej, do 20 sierpnia ma ona przedstawić prokuratorowi generalnemu informację o śledztwie dotyczącym spółki Amber Gold. Od 2 lipca Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego prowadzi zlecone jej przez gdańską prokuraturę śledztwo w sprawie wprowadzenia w błąd klientów Amber Gold.