Jeszcze wczoraj szef MSWiA zapowiadał powrót swego podwładnego, Zbigniewa Sobotki, do pracy. - Był na zwolnieniu, trochę się leczył i czas wracać. Będzie normalnie pracował, będzie do dyspozycji prokuratury. Wszystkie zeznania w tej mierze zostały już złożone, więc wszystko, co wie, całą prawdę, powie w prokuraturze i tyle - mówił min. Janik. Dziś jednak szef MSWiA musiał zmienić podjętą wcześniej decyzję. Jak poinformowała dziennikarzy rzeczniczka resortu, Alicja Hytrek, pojawiły się informacje od prokuratury, że wniosek o uchylenie immunitetu jest możliwy. Co więcej - jak nieoficjalnie dowiedział się reporter RMF - sformułowano także zarzuty wobec wiceministra Sobotki. Dodajmy, że kielecka prokuratura okręgowa, zajmująca się aferą starachowicką, prawdopodobnie do wtorku zdecyduje, w jakim charakterze zostanie przesłuchany wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Zbigniew Sobotka. Do tej pory przesłuchano kilkadziesiąt osób - policjantów, posłów, samorządowców. W skandal starachowicki zamieszani są lokalni działacze SLD, poseł Sojuszu i resort spraw wewnętrznych. Z policyjnego podsłuchu wynika, że poseł SLD Andrzej Jagiełło zadzwonił do jednego ze starachowickich samorządowców i ostrzegł go przed planowaną akcją CBŚ. W marcu starosta ze Starachowic i wiceprzewodniczący Rady Powiatu (obaj z SLD) zostali aresztowani pod zarzutem współpracy ze zorganizowaną grupą przestępczą. Miller: Sobotka powinien być urlopowany Według premiera Leszka Millera, do czasu zakończenia czynności procesowych przez prokuraturę, w związku z tzw. aferą starachowicką, wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Zbigniew Sobotka powinien być urlopowany. - Moja opinia jest niezmienna. Uważam, że do czasu zakończenia czynności procesowych przez prokuraturę, pan minister Sobotka powinien być urlopowany - powiedział dzisiaj w Gdyni premier pytany o to, czy wiceminister wróci do pracy, i czy na jego temat rozmawiał z ministrem sprawiedliwości. Zapytany, czy to dobra decyzja, że Sobotka ma wrócić do resortu, premier odparł, że "nie zna tej decyzji". Janik nie konsultował z Kurczukiem przywrócenia Sobotki do pracy Minister spraw wewnętrznych i administracji Krzysztof Janik nie konsultował z prokuratorem generalnym Grzegorzem Kurczukiem przywrócenia do pracy Zbigniewa Sobotki, będącego od ponad 2 miesięcy na urlopie w związku z tzw. aferą starachowicką. Dobrze poinformowane źródło zbliżone do resortu sprawiedliwości twierdzi, że Kurczuk, gdy dowiedział się o deklaracji Janika dotyczącej powrotu Sobotki, był nią zaskoczony i uznał za "chybioną i przedwczesną". - Tym bardziej, że w najbliższych dniach kielecka prokuratura, prowadząca śledztwo przeciwko Andrzejowi Jagielle i Henrykowi Długoszowi, ma przesądzić o losach Sobotki - prawdopodobne jest wystąpienie do Sejmu o uchylenie mu poselskiego immunitetu - twierdzi źródło PAP. W dzisiejszej rozmowie z PAP rzeczniczka Prokuratury Krajowej Małgorzata Wilkosz-Śliwa potwierdziła, że wczoraj do Kancelarii Premiera przyjechał minister sprawiedliwości Grzegorz Kurczuk. Według TVN, miał on sugerować premierowi, by pozostawić Sobotkę na urlopie do czasu zakończenia śledztwa. Rzeczniczka nie ujawniła szczegółów tego spotkania.