Niekoniecznie wierzę w prorocze sny czy ukryte pragnienia, które w fazie snu się ujawniają. Ale z drugiej strony nie przyjmuję, że tak wiele czasu spędzam na czystym lenieniu się, które nic nie wnosi do mojego życia. Pomijając korzyści zdrowotne, jak wypoczęty organizm, obniżony poziom stresu, świeża cera czy nawet jak ostatnio gdzieś wyczytałam niższa waga, jako efekt długiego snu, musi być w snach coś więcej. Furorę robią senniki, pragniemy chyba jakoś wytłumaczyć ten nieracjonalny fragment naszego życia, nad którym nie mamy kontroli, zagłębiając się w wyjaśnienia snów. Mam koleżankę, która dzień zaczyna od sprawdzenia swoich snów w senniku. Jeśli też czujecie podobnie, to polecam grupę Sennik, w ramach której możecie się dzielić z innymi swoimi snami. Ja wierzę, że sny są odbiciem naszego stanu ducha, stresów, przeżytych emocji, jakiegoś dłuższego napięcia. Umysł przetwarza to na swój właściwy sposób i serwuje nam te przetworzone emocje w formie snów. Ci, którzy mają problem z zasypianiem znają to uczucie niepokoju, kiedy się kładzie do łóżka, obawę, że się nie będzie mogło zasnąć, złość, że rano będzie się niewyspanym. I tak sami się nakręcamy tym, że nie możemy zasnąć. Macie jakieś sprawdzone metody na sprowadzenie snu? Czasem zdarzają się sny, które towarzysza nam przez cały dzień, wystarczy dotknięcie jakiegoś przedmiotu, położenie głowy na poduszce i jakiś fragment marzeń sennych do nas powraca. Zrobiliście się śpiący? Może jesteście w trakcie świadomego snu...?:) ZnajomaZnajomych