Smolar zwrócił uwagę na wyraźnie widoczną "całkowitą dominację" dwóch partii: PO i PiS. Przewiduje jednak, że jest to sytuacja przejściowa, ponieważ w tych wyborach ujawniły się "rezerwy tkwiące w Lewicy". - Jeżeli tylko Lewica będzie miała wiarygodny głos i wiarygodnego przywódcę, takiego jak Borowski w Warszawie, i przedstawicieli, to jest to zapowiedź powrotu Lewicy na główną scenę polityczną i końca mitu, że polska polityka będzie się decydowała między dwiema partiami prawicowymi - powiedział. Dodał, że ta dominacja będzie w każdym razie osłabiona przez powrót Lewicy, bo jeśli uda jej się zyskać wiarygodną twarz i wynik, to "część jej naturalnych wyborców powróci do niej z PiS - socjalny wyborca - i z PO - inteligencki wyborca, czy wyborca z klasy średniej". W ocenie Smolara, wyniki w Warszawie są "szczególnie znaczące, bo zostały niesłychanie nagłośnione i nabrały symbolicznego waloru, zwłaszcza od czasu prezydentury Lecha Kaczyńskiego". W opinii Smolara, niespodzianką był "lepszy niż można było oczekiwać" wynik Gronkiewicz-Walz i ponad 12 proc. przewaga PO w Radzie Warszawy, a "jeszcze większa niespodzianką" - wynik Marka Borowskiego. Politolog zwrócił uwagę, że wynik w Warszawie jest "ważną wiadomością" również dlatego, że rośnie tu prawdopodobieństwo podwójnego zwycięstwa Platformy Obywatelskiej: zarówno w wyborach do rady miasta - "to już chyba pewnik" - jak i na prezydenta stolicy. - Przy takiej przewadze Marcinkiewicza jest bardziej niż prawdopodobne, że większa część wyborców Marka Borowskiego zwróci się raczej ku PO niż ku PiS, i to niezależnie od tego, czy koalicja centrolewicy - Demokratów i Lewicy - zwróci się o głosowanie na rzecz Platformy - przewiduje Smolar. Jako "bardzo uderzający" ocenił on dotychczasowy wynik wyborów w Poznaniu. - Tam właściwie dwaj kandydaci PO uzyskali miażdżący wynik - podkreślił. Wyjaśnił, że jednym z kandydatów jest b. członek PO Ryszard Grobelny, od którego ze względów na "powikłania prawne" Platforma się odcięła, a drugim - kandydatka PO Maria Pasło-Wiśniewska. - Fakt, że liberalny kandydat, ona się wywodzi ze sfer bankowych, uzyskuje tak znakomity wynik, jest tym bardziej godny podkreślenia - dodał. W opinii Smolara, bardzo ciekawy wynik zapowiada się też w Krakowie, gdzie Jacek Majchrowski (niezal.), "ukryty kandydat Lewicy" uzyskał "przytłaczającą większość głosów". Zwrócił ponadto uwagę, że drugi i trzeci kandydat - z PO oraz PiS - uzyskali praktycznie wynik ex equo, ale z dużą różnicą do Majchrowskiego: Ryszard Terlecki (PiS) - 23,6 proc., Tomasz Szczypiński (PO) - 23,4 proc. - Jeśli potwierdzi się wynik Majchrowskiego, to jeden z nich (Terlecki lub Szczypiński) miałby szansę na zwycięstwo, ale ze względu na poziom antagonizmów między PO i PiS, można przypuszczać, że prawica nie będzie w stanie zmobilizować wszystkich swoich głosów - przewiduje politolog. Smolar powiedział także, że wynik jednego z kandydatów na prezydenta Białegostoku, Krzysztofa Kononowicza (3,4 proc,.) "pokazuje konieczność modernizacji działań politycznych". - To jest b. interesujący wynik, znacznie lepszy niż w Warszawie dostał historyczny przywódca KPN Janusz Korwin-Mikke - zauważył. Zobacz nasz raport specjalny "Bitwa o samorządy"