Szef SLD Leszek Miller powiedział, że najwyższy czas na rozmowę na temat jakości naszej służby zdrowia, bo potrzebne są zmiany. - Nie chodzi tu o kolejną rewolucję, ale o umiejętne posłużenie się skalpelem, aby wyciąć rozmaite patologie, które ograniczają efektywność działania służby zdrowia - podkreślił. Były minister zdrowia za rządów SLD Marek Balicki przedstawił rezultaty badań, z których wynika, że w porównaniu z innymi krajami Unii Europejskiej, w Polsce wydaje się najmniej na służbę zdrowia w przeliczeniu na jednego obywatela. To skutkuje dłuższymi kolejkami do lekarzy, według posiadanych przez niego danych średnio o dziesięć dni. Urszula Michalska z OPZZ powiedziała, że rząd Platformy i PSL działa na zasadzie pozbywania się problemów, jakimi są zadłużone samodzielne publiczne zakłady opieki zdrowotnej. Jej zdaniem, wiele samorządów zdecyduje się na ich zamknięcie. Z kolei Ilona Borchulska z Ogólnopolskiego Związku Pielęgniarek i Położnych zwraca uwagę, że dzisiejsza sytuacja w służbie zdrowia zmusza ludzi do pracowania w tym sektorze ponad siły. Podaje przykład ratowników medycznych, którzy po 12-godzinnym dyżurze przesiadają się za kierownicę karetki. Zdaniem Ilony Borchulskiej, chorzy w tym systemie nie są bezpieczni. Zagrożony jest pacjent, który jest ratowany - ale także przechodzień, bo może przytrafić się wypadek, który spowoduje zmęczony kierowca karetki.