Austria 7 lat temu austriacki tygodnik "Profil" zamieścił wywiad z byłym klerykiem - Josefem Hartmannem, który oskarżył ówczesnego arcybiskupa Wiednia, kardynała Hansa Hermanna Groera, o wykorzystywanie seksualne. Groer był wykładowcą w seminarium i wychowawcą w internacie, a także spowiednikiem chłopca. Wykorzystując nawet to, co usłyszał w konfesjonale, zmuszał kleryka do praktyk homoseksualnych. Oskarżenie to Hartmann powtórzył także przed kamerami telewizyjnymi. Groer wtedy oświadczył, że nie będzie odpowiadał na zarzuty, które są nie do udowodnienia. Atmosferę podgrzała jeszcze wypowiedź nuncjusza Stolicy Apostolskiej w Austrii, iż poprzez tę publikację naruszone zostały prawa człowieka - kardynała. Po tej wypowiedzi w Austrii zawrzało. Wierni zaczęli występować z Kościoła. Watykan choć z opóźnieniem, zareagował jednak stanowczo. Groer otrzymał zgodę na rezygnację z wszelkich funkcji, odszedł do klasztoru, Kościół otrząsnął się z tego skandalu i dziś po 7 latach mało kto już o tamtej sprawie pamięta. Hiszpania Homoseksualizm, rozpowszechnianie pornografii dziecięcej oraz pranie brudnych pieniędzy to skandale, które w tym roku dotknęły także hiszpański Kościół katolicki. Żadna ze spraw nie została jeszcze zamknięta. W żadnej też najwyżsi przedstawiciele Kościoła nie zajęli oficjalnego stanowiska. Pierwszą aferą była Heskartera - bankructwo spółki maklerskiej, która służyła za pralnię brudnych pieniędzy. Okazało się, że ich klientami były dwa hiszpańskie arcybiskupstwa. Do dziś nie wyjaśniono, skąd pochodziły kościelne pieniądze. Po nich przyszła sprawa księdza Jose Mantero. Jego zdjęcie zdobi ostatni numer gejowskiego miesięcznika "Zero". Ksiądz nie tylko przyznał się do homoseksualizmu, ale wyjawił, że nie przestrzega celibatu. Kilka dni później policja znalazła w komputerze innego wikarego pokaźne archiwum pornograficznych zdjęć dzieci. Jak się okazało, ksiądz użyczał swojego komputera, aby przekazywać fotografie dalej. Francja We Francji już blisko 30 księży skazano za seksualne molestowanie dzieci. Pół roku temu po raz pierwszy na 3 miesiące więzienia w zawieszeniu skazany został biskup, który chronił kapłana-pedofila. Biskup diecezji w Normandii wiedział, że jeden z jego podwładnych molestuje seksualnie dzieci, ale zamiast powiadomić o tym prokuraturę, wolał aferę wyciszyć. Przeniósł po prostu księdza-pedofila do innej parafii. Prokurator podkreślił, że ten kościelny dostojnik naraził tym samym na cierpienia kolejne dzieci. Sędziowie natomiast dodali, że karygodnej postawy biskupa nie może w żaden sposób usprawiedliwiać tzw. tajemnica zawodowa, ponieważ nie chodziło o informacje uzyskane w czasie spowiedzi. USA "Seks, wstyd i Kościół katolicki" - to tytuł na okładce najnowszego amerykańskiego wydania tygodnika "Newsweek". Artykuł dotyczy utrzymywania w tajemnicy przypadków molestowania dzieci przez księży w Stanach Zjednoczonych. W minionym tygodniu 66-letni były ksiądz John Gegen został skazany przez sąd w Bostonie na 9 do 10 lat więzienia za molestowanie przed 11 laty 10-letniego chłopca. Tym, co oburza opinię publiczną, jest fakt, że miejscowe władze kościelne, wiedząc o jego skłonnościach, przenosiły go z parafii do parafii przez 30 lat. W tej chwili 130 osób twierdzi, że były jego ofiarami. W centrum konfliktu znalazł się arcybiskup Bostonu, Bernard Low, który początkowo bronił stanowiska archidiecezji. Potem jednak je zmienił i przeprosił. Ujawnił też nazwiska 60-70 innych księży, którym udowodniono podobne przypadki w ciągu minionych 40 lat. Sprawa wykracza poza Boston. W miniony piątek także archidiecezja Filadelfii przyznała, ze ma dowody na to, że 35 księży dopuściło się podobnych czynów na jej terenie. W Stanach Zjednoczonych pojawia się coraz więcej podobnych oskarżeń. Niektórzy komentatorzy twierdzą, że na tej fali coraz łatwiej także o oskarżanie niewinnych.