Nadżaf, położony ponad 100 kilometrów od Bagdadu jest kluczowym punktem, otwierającym od południa drogę do stolicy Iraku. Nadżaf to święte miasto szyitów; znajduje się tam grób kalifa Alego, zięcia proroka Mahometa. Zdobycie miasta nie będzie łatwe, szczególnie w świetle ostatnich wydarzeń. Wczoraj iracki zamachowiec samobójca zdetonował samochód pułapkę w pobliżu posterunku kontrolnego amerykańskiej armii. Zginęło 4 żołnierzy USA; Irakijczycy twierdzą, że 11. Rządowa iracka telewizja poinformowała, że zamachowiec został pośmiertnie odznaczony przez Saddama Husajna i awansowany do rangi pułkownika. Ujawniono także imię "bohatera" - Ali. To bardzo popularne imię - głównie wśród szyitów, na których wsparcie bardzo liczyli amerykańscy generałowie. Nie ma wątpliwości że zamachy tego typu będą kontynuowane. Na ostatniej konferencji prasowej rzecznik irackiej armii wezwał wprost do dokonywania takich zamachów - donoszą specjalni wysłannicy RMF do Bagdadu. Zdaniem irackiego rzecznika armii w Iraku jest już około 4 tys. osób gotowych poświęcić życie w zamachu na siły koalicji. - Dżihad to nasz chwalebny obowiązek - mówił rzecznik armii. Codziennie do Bagdadu docierają kolejni męczennicy.