Sienkiewicz był pytany w Radiu ZET o zachowanie kibiców Lecha Poznań, którzy w trakcie niedzielnego meczu przeciw Widzewowi Łódź krzyczeli m.in. "jazda z Żydami" i "RTS do gazu". Wojewoda i wielkopolskie władze piłkarskie nie zareagowali, tłumacząc, że z powodu złej akustyki okrzyki były niezrozumiałe. Sienkiewicz poinformował, że policja przekazała nagrania audio i video z meczu prokuraturze i do niej należy "ocena faktu i kwalifikacja tego czynu". Wyraził przekonanie, że sprawą zainteresuje się zwierzchnik wojewody, minister administracji Michał Boni. Zaznaczył, że niezbędna jest "jasność co do samego incydentu" - antysemickich zachowań i braku reakcji na nie. Szef MSW odniósł się także do słów senatora Włodzimierza Cimoszewicza zarzucającego ministrowi opieszałość w zwalczaniu przestępstw o podłożu rasistowskim i nacjonalistycznym. - Szkoda, że senator Cimoszewicz nie użył swojego autorytetu wtedy, kiedy w Białymstoku od dwóch lat narastały problemy rasistowskiej przestępczości - powiedział Sienkiewicz. "Patologii społecznych nie można wyeliminować jednym ruchem" Zaznaczył, że "patologii społecznych nie można wyeliminować jednym ruchem", wyraził zarazem przekonanie, że "wreszcie coś w Polsce ruszyło w tej sprawie". - Proces walki z patologią społeczną to nie jest fast food, to nie jest zamawiasz i masz, to jest szereg działań - podkreślił minister. - Przez ostatnie parę miesięcy udało się pospinać różnego rodzaju instytucje, które do tej pory nie zawsze potrafiły koordynować działalność w tej sprawie - samorządy, piony administracji państwowej, policji, prokuratury - mówił Sienkiewicz. Według niego w paru miejscach, które były "teatrem" takich zachowań, udało się zepchnąć te sprawy do marginesu. - Od paru miesięcy w Białymstoku mamy spokój, to znaczy nie mamy żadnego poważnego incydentu rasistowskiego - powiedział minister. W Białymstoku latem nieustaleni sprawcy podpalili mieszkanie, do którego do swojej polskiej rodziny przyjechał Hindus. Wcześniej miały miejsce podpalenia mieszkań rodzin czeczeńskich czy rodziny polsko-pakistańskiej. Była też próba podpalenia Domu Kultury Muzułmańskiej; w mieście malowane były swastyki. Różne środowiska zarzucają organom ścigania brak efektów w ustalaniu sprawców tych zdarzeń. Sienkiewicz mówił wówczas, że środowisko odpowiadające za te wydarzenia zostało "policzone prawie co do sztuki".