Na francuskiej Korsyce doszło w niedzielny wieczór do kilkunastu wybuchów. Celem skoordynowanego ataku były domy wakacyjne, nieczynny urząd podatkowy i kilka budowanych willi. Według dotychczasowych informacji nikt nie ucierpiał Do ataków przyznał się Front Narodowego Wyzwolenia Korsyki (FLNC), założona w 1976 roku separatystyczna organizacja terrorystyczna. Deklarowanym celem jej istnienia jest uzyskanie przez wyspę niepodległości od Francji. Od walki zbrojnej, po metody demokratyczne Konflikt między korsykańskimi nacjonalistami i rządem w Paryżu najgorętszą fazę ma teoretycznie za sobą. Pod koniec ubiegłego wieku na wyspie działały ugrupowania zbrojne, dążące do wywalczenia niepodległości siłą. W 1998 roku przez nacjonalistycznego bojownika zamordowany został mianowany przez Paryż prefekt Korsyki Claude Érignac. Od tego czasu większość ugrupowań nacjonalistycznych przeszło na drogę pokojową. Dziś o realizację swoich celów walczą metodami demokratycznymi. Ci najbardziej radykalni wciąż chcą niepodległości, tych bardziej umiarkowanych zadowoli autonomia. W 2021 politycy partii nacjonalistycznych zdobyli ponad dwie trzecie mandatów w lokalnym parlamencie. Nastroje społeczne są więc jednoznaczne - Korsykanie chcą zmian. Konflikt się wzmaga Nie wszystkie ugrupowania opowiadają się jednak za procesem demokratycznym. Pokazują to nie tylko niedzielne ataki, ale również szersze dane. Od początku roku na Korsyce odnotowano znaczący wzrost liczby eksplozji i podpaleń. Do tej pory wszczęto pięćdziesiąt dochodzeń, a w śledztwa zaangażowały się francuskie agencje antyterrorystyczne. Zazwyczaj były to jednak pojedyncze incydenty. Ostatni raz skoordynowane ataki na taką skalę miały miejsce w 2019 roku, gdy w wyniku wybuchów i podpaleń poważnie uszkodzonych zostało siedem domów. Wtedy również obyło się bez ofiar. Dwóch głównych oskarżonych zostało w kwietniu 2022 roku skazanych na sześć lat pozbawienia wolności przez sąd w Paryżu. Macron: "Korsyka dostanie autonomię" Pod koniec września Korsykę odwiedził prezydent Emmanuel Macron. W trakcie wystąpienia przed członkami regionalnego parlamentu obiecał, że region uzyska wkrótce autonomię. Nie podał jednak szczegółów. Dlatego, choć deklaracja prezydenta stanowi próbę kompromisu, dla dużej części korsykańskich nacjonalistów jest to jednak zbyt mało. Nie wiadomo m.in. czy rząd przyzna korsykańskiemu, któremu bliżej do włoskiego niż francuskiego, status języka urzędowego. Zmiana jest dla Korsykan sprawą kluczową. Jej pominięcie nie było jednak przypadkiem. We Francji jest to bardzo delikatnym tematem. Konieczność ochrony jedności i tożsamości narodowej kraju jest często podkreślana przez krajowych polityków. Źródło: AFP *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!