Za przyjęciem poprawki głosowało 205 posłów, przeciwko było 142, a wstrzymało się od głosu 39 posłów. Poprawka przyjęta przez Sejm uzależnia wysokość wynagrodzenia kierownictwa NBP od wynagrodzenia wysokich urzędników państwowych, a nie - jak to miało miejsce dotychczas - od przeciętnej płacy w sektorze bankowym, co daje dwukrotną różnicę. Burza, w sprawie pensji zarządu NBP i członków Rady, wybuchła w Sejmie wczoraj przy okazji nowelizacji ustawy o Narodowym Banku Polskim. Część posłów domagała się obniżenia zarobków szefów NBP, choć nawet nie było wiadomo, ile dokładnie wynoszą ich wynagrodzenia. Pod wpływem dyskusji szefowie Banku podali więc do wiadomości publicznej wysokość swoich pensji. I okazało się, że prezes NBP zarabia dziś 44,5 tysiąca złotych brutto, jego zastępcy 36 tysięcy. Członek Rady Polityki Pieniężnej zarabia około 25 tysięcy. Dla porównania: poseł bierze na rękę w sumie 22.927 zł. Jeśli od 44.500 złotych pensji prezesa NBP odejmiemy 40-procentowy podatek, to wychodzi mniej więcej ta sama kwota. Teraz jednak Leszek Balcerowicz będzie zarabiał w NBP dużo mniej. Dodajmy, że według nieoficjalnych informacji, członek zarządu BIG Banku zarabia 313 tysięcy złotych miesięcznie, w BRE - 185 tysięcy, PKO SA -159 tysięcy, Banku Handlowego - 150 tysięcy, Bank Ochrony Środowiska - 67 tysięcy.