Grzegorz Schetyna zdecydował, że nie będzie kandydował na przewodniczącego PO. Tłumaczył, że Platformie nie są potrzebne wewnętrzne spory, a jego zdaniem istotna jest współpraca, słuchanie się nawzajem i wyciąganie wniosków. Profesor Konarski, w rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową wyjaśnia, że argumentacja Schetyny jest zrozumiała i jednoznacznie pokazuje, że przestraszył się konfrontacji i to nie tylko dlatego, że przegrałby z Tuskiem. Zdaniem profesora - Schetyna ma świadomość, że mógłby zostać też potraktowany jako siła rozsadzająca PO w trudnym dla tej partii okresie, co oznaczałoby odejście z ugrupowania i zminimalizowanie go na scenie politycznej. Politolog uważa, że Schetyna ma świadomość, że żadna inna partia by go nie chciała i jedynie w Platformie może liczyć na w miarę silną pozycję polityczną. Wobec rezygnacji Grzegorza Schetyny o przywództwo PO, o stanowisko przewodniczącego tej partii będą walczyli Donald Tusk i były minister sprawiedliwości Jarosław Gowin. Witold Banach