Michał Kolanko zwraca uwagę, że partie opozycyjne z Platformą Obywatelską i Polskim Stronnictwem Ludowym na czele twierdzą, że znalazły sposób na blokowanie projektu Prawa i Sprawiedliwości w sprawie wielkiej Warszawy i po referendum przeprowadzonym w Legionowie zachęcają do kolejnych plebiscytów. Poseł PO Andrzej Halicki zaznacza, że do wakacji spodziewa się co najmniej kilkunastu referendów. Z kolei partia rządząca chce udowodnić, że projekt w sprawie nowego ustroju stolicy jest konsultowany z mieszkańcami. Jej strategia może jednak nie zdać egzaminu. "Rzeczpospolita" wskazuje, że jeśli referendów z wynikiem podobnym jak ten w Legionowie, będzie więcej, to znacznie trudniej będzie im przeprowadzić metropolitalną rewolucję. A kolejne plebiscyty już są planowane. Mają się odbyć między innymi w Pruszkowie, Ożarowie Mazowieckiem, w Podkowie Leśnej oraz w Nieporęcie i Raszynie. Platforma nie kryje, że będzie mobilizować mieszkańców do kolejnych tego typu inicjatyw. "Ten przekaz nie jest zaskakujący, bo kluczowym elementem w tej kampanii już teraz stał się ustrój Warszawy" - zaznacza dziennik. Z kolei PiS przekonuje, że liczy się z głosem obywateli. Rozgrywki między największymi partiami nie byłoby bez wyniku głosowania w Legionowie, który zaskoczył nawet polityków PO. "Jeśli PiS nie zmieni strategii, czeka go seria tłumaczeń w sprawie kolejnych negatywnych wyników. A to wzmocni też przeciwników całego projektu zmian w samym obozie władzy" - puentuje dziennik.