Jak twierdzi gazeta, wszystko wskazuje na to, że zarzuty Izby są uzasadnione. Według na razie nieoficjalnego stanowiska Izby, złamano ustawę budżetową, a minister finansów powinien stanąć przed Trybunałem Stanu. Inspektorzy NIK twierdzą, że bilans ubiegłorocznego budżetu został zafałszowany: deficyt był faktycznie wyższy, a dziurę w budżecie "zaplombowano" nielegalnymi operacjami, między innymi zaksięgowaniem w nim pieniędzy, które wpłynęły już w tym roku. Tymczasem rano ma zostać zaprzysiężony nowy szef NIK-u, Mirosław Sekuła z AWS. Kolegium zbiera się dopiero o godzinie 13. Jeśli nowemu prezesowi nie uda się wprowadzić swoich ludzi do Kolegium - uchwała może być niekorzystna dla rządu. To nie jedyne zmartwienie gabinetu Jerzego Buzka. W Sejmie, bowiem, leży projekt nowelizacji tegorocznego budżetu. Ma się nim zająć sejmowa komisja. Do niej właśnie - po wczorajszej debacie trafiła nowela. O losach dokumentu - posłowie zadecydują dopiero w przyszłym tygodniu.