Rzeczniczka GIODO Małgorzata Kałużyńska-Jasak powiedziała, że z Generalnym Inspektorem Ochrony Danych Osobowych konsultowano jedynie wcześniejsze wersje. Dodała, że GIODO wystosował do Sejmu pismo, że brak konsultacji stanowi naruszenie przepisów, także unijnych. Rządowym projektem ustawy o CBA miał zająć się Sejm. Dyrektor biura prasowego Kancelarii Sejmu Krzysztof Luft powiedział, że projekt zmian w ustawie o CBA został jednak zwrócony do kancelarii premiera z prośbą o wyjaśnienia, ponieważ zastrzeżenia zgłosił Główny Inspektor Danych Osobowych. Luft nie wykluczył jednak, że Sejm zajmie się tym projektem już na kolejnym posiedzeniu (7-9 lipca). Wcześniej GIODO zwracał uwagę, że zasady, według których - zgodnie z ustawą - ma odbywać się przetwarzanie danych osobowych, są niedookreślone. W ocenie GIODO wątpliwości budzi fakt, czy funkcjonariusz CBA będzie mógł pozyskiwać dane obejmujące imię, nazwisko i adres zamieszkania od pracodawcy na podstawie upoważnienia, za okazaniem legitymacji służbowej. Swoje zastrzeżenia Michał Serzycki przedstawił w piśmie z 22 marca 2010 roku. Podkreślił też, że zapis projektu ustawy o CBA, by funkcjonariusz, któremu udostępniono dane osobowe - w każdej sytuacji - stawał się ich administratorem, jest sprzeczny z zapisami ustawy o ochronie danych osobowych. Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych zwrócił też uwagę, że proponowane zapisy nie uwzględniają w całości wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 2009 r. Rządowy projekt jest realizacją właśnie wyroku TK, który zakwestionował - na wniosek Lewicy - niektóre zapisy ustawy. Orzekł m.in., że definicja korupcji jest zbyt szeroka i nie odróżnia zachowań korupcyjnych od przypadków przyjmowania nienależnych korzyści, które np. nie wiążą się z wykonywaniem funkcji publicznej. TK zakwestionował też zapisy o gromadzeniu przez Biuro danych wrażliwych (czyli m.in. o przynależności partyjnej, pochodzeniu rasowym i etnicznym, stanie zdrowia, życiu seksualnym, karalności). Według Trybunału, były one "zbyt szerokie" i nadmiernie ingerowały w sferę prywatności. TK odroczył uchylenie zakwestionowanych przepisów na rok - do 3 lipca 2010 r. Do tego czasu Sejm miał zmienić ustawę. Projekt noweli ustawy o CBA zakłada m.in. rezygnację z definicji korupcji oraz powołanie w Biurze pełnomocnika, który odpowiadałby za kontrolę gromadzonych w nim danych wrażliwych. Minister Jacek Cichocki, który w kancelarii premiera odpowiada za służby specjalne, mówił, że liczy na szybkie uchwalenie zmian, choć przyznaje, że zapewne nie stanie się to przed 3 lipca, od kiedy działalność CBA "może być utrudniona". - Próba nowelizacji okazała się na tyle złożona, że zajęło nam to więcej czasu, niż przewidywaliśmy - przyznał Cichocki na ubiegłotygodniowym spotkaniu z dziennikarzami. W projekcie, przyjętym przez rząd 1 czerwca, zapisano, że wchodzi on w życie 1 lipca.