Wniosek do prezydenta dotyczy skierowania 50 polskich żołnierzy do wsparcia logistycznego - doprecyzował Sońta. "Chodzi o personel samolotu transportowego. Przewidujemy, że polski samolot rozpocznie działania od 1 lutego przyszłego roku" - podał. Polacy udostępnią samolot Hercules C-130. O wsparciu przez Polaków misji francuskiej poinformował w piątek nad ranem w Brukseli prezydent Francji Francois Hollande. Podkreślił, że polskie wsparcie w Republice Środkowoafrykańskiej jest bardzo ważne, bo dzięki niemu francuska misja w ogarniętej chaosem Republice Środkowoafrykańskiej może zostać uznana za "misję europejską". Francuzi wysłali do Republiki Środkowoafrykańskiej 1600 swoich żołnierzy. "Pragnę podziękować Polsce" Według prezydenta Francji kilka krajów UE chce udzielić wsparcia logistycznego dla francuskiej operacji. "Wymienię tu: Niemcy, Wielką Brytanię, Belgię, Polskę, Hiszpanię i Holandię. Są też pewne zaawansowane kontakty, myślę tu o Polsce, aby kraj ten udostępnił na cel operacji także element ludzki, czyli siły, które uzupełniłyby nasze" wojska" - powiedział Hollande na konferencji prasowej po zakończeniu pierwszego dnia szczytu UE. - Polacy nas już poinformowali - prezydent to zrobił już kilka dni temu - że 50 ludzi, lotników, będzie obecnych w Republice Środkowoafrykańskiej. To bardzo dużo - powiedział Hollande. - Pragnę podziękować Polsce - dodał. Hollande podkreślił, że Francja nie potrzebuje wsparcia misji przez wielu żołnierzy z innych krajów UE, a jedynie "obecności Europy". Podczas szczytu Hollande domagał się rozwiązań zapewniających lepsze finansowanie operacji wojskowych, prowadzonych przez kraje Unii. Przywódcy uzgodnili jedynie, że w pierwszej połowie 2014 r. dokonana zostanie analiza finansowa aspektów misji i operacji prowadzonych przez UE. Republika Środkowoafrykańska, jeden z najbiedniejszych krajów świata, od dziesięcioleci pogrążona jest w chaosie. W marcu tego roku muzułmańscy rebelianci obalili chrześcijańskiego prezydenta Francois Bozize, a jego miejsce zajął przywódca Seleki, Michel Djotodia. Sytuację w swej byłej kolonii próbuje opanować Francja. Paryż zwiększył swój kontyngent wojskowy w Republice Środkowoafrykańskiej do 1600 żołnierzy z powodu obaw przed nowymi atakami byłych rebeliantów islamskich na ludność stolicy, złożoną głównie z chrześcijan. Również Unia Afrykańska zapowiedziała zwiększenie - do 6 tys. żołnierzy - swego kontyngentu wojskowego w Republice Środkowoafrykańskiej; wynosi on obecnie 3,5 tys. ludzi.