W środę szef irlandzkiego przewoźnika Michael O'Leary oświadczył, że jego firma zwróci swoim pasażerom uwięzionym na europejskich lotniskach z powodu zamknięcia przestrzeni powietrznej nad Europą jedynie koszty zakupionego biletu. Wczoraj O'Leary złagodził swoje stanowisko. W zaskakującym oświadczeniu stwierdził, że Ryanair zastosuje się do regulacji, wedle których linie z krajów Wspólnoty Europejskiej są zobowiązane do zwrotu kosztów m.in. za noclegi i wyżywienie poszkodowanym pasażerom - pisze Goniec.com. Irlandczyk dodał jednak, że nadszedł czas, by zmienić prawo, gdyż unijne regulacje wobec linii lotniczych uważa za absurdalne i dyskryminujące. ? Ryanair od dłuższego czasu apelował, by zwroty zostały ograniczone do kosztu zakupu biletu w taki sam sposób, jak to ma miejsce w przypadku kolei, autokarów czy promów ? dodał O'Leary.