Bieriezowski głównie dzięki dwóm stacjom telewizyjnym pomógł Putinowi dojść do władzy. Później jednak pokłócił się z nim, został wyrzucony z Kremla i wybrał emigrację. Władze odebrały mu telewizję ORT, a teraz magnat musiał oddać TV6. Nie ma jednak zamiaru składać broni. Chce udowodnić, że zamachy terrorystyczne we wrześniu 1999 roku, w których zginęło ponad 200 osób i które stały się formalną przyczyną drugiej wojny czeczeńskiej, zostały przygotowane przez rosyjskie służby specjalne. Federalna Służba Bezpieczeństwa nie pozostała dłużna. Jej dyrektor Nikołaj Patruszew zapowiedział ujawnienie dowodów na to, że Bieriezowski finansował takich terrorystów jak Szamil Basajew, który w 1999 roku najechał na Dagestan. Trudno jednak powiedzieć czy FSB się na to zdecyduje.