Znany satyryk i autor piosenek, współtwórca kabaretu Elita zmarł w środę we Wrocławiu w wieku 62 lat. - Najlepiej charakteryzuje go tekst, który sam przed laty napisał: "Do serca przytul psa, weź na kolana kota, weź lupę, popatrz - pchła! Daj spokój, pchła to też istota" - wspominał Rosiewicz. - Te cztery zdania idealnie określają Kaczmarka jako człowieka". Według Rosiewicza, zmarły artysta był symbolem dobroci i ducha Bożego. - Gdybym miał obsadzić kogoś w roli dobrego zakonnika, na pewno wybrałbym właśnie jego - powiedział. Jak zaznaczył, Kaczmarek charakteryzował się także niezwykłą wyobraźnią kabaretową. Cechowały go też urok osobisty i, tak rzadko dziś spotykana, nieśmiałość. - Wspominam go z wielkim sentymentem i żałuję, że w tym często nienawistnym i powierzchownym świecie, jaki teraz mamy, odchodzi ktoś tak dobry i głęboki jak Jan Kaczmarek - podkreślił Rosiewicz. - Zapamiętam go jako spokojnego, cichego, uśmiechniętego i dobrotliwego człowieka, który wysoko cenił poczucie humoru i sam je prezentował - powiedział. O tym niezwykłym poczuciu humoru świadczą, zdaniem Rosiewicza, liczne kabarety radiowe i audycje satyryczne, które Kaczmarek współtworzył (m.in. "Dialogi na cztery nogi" Jonasza Kofty i Stefana Friedmanna).