Mogą wykonywać najtrudniejsze i najbardziej niebezpieczne prace, nie chodzą na zwolnienia i nie narzekają na nadgodziny - mowa o robotach przemysłowych, których jest na świecie coraz więcej. Robot kroi mięso i smaży kotlety, inny - parzy kawę i serwuje ją oczekującym, jeszcze inny, przypominający dziecięcy samochodzik, rozwozi zakupy - takie obrazki można było obejrzeć niespełna dwa tygodnie temu w Madrycie na Międzynarodowych Targach Wyposażenia Hoteli i Gastronomii. - Czeka nas wielka rewolucja technologiczna - zapewniał wtedy zebranych Marius Robles, założyciel firmy Foods by Robots. Jego zdaniem, dzięki robotom posiłki będą miały wyższą jakość i mniej żywności trafi do koszy na śmieci. Z pomocy robotów coraz częściej korzysta gastronomia, ale wciąż, najchętniej, robią to przemysły: samochodowy i elektroniczny. W każdym z nich zainstalowanych jest po 30 proc wszystkich, działających robotów. Eksperci Międzynarodowej Federacji Robotyki (IRF), którzy przedstawili w Londynie najnowsze dane dotyczące rozwoju tej dziedziny twierdzą, że w 2020 roku liczba robotów przemysłowych wyniesie na świecie 465 tysięcy, za rok ma zostać przekroczona bariera pół miliona, a w 2022 r. robotów ma być prawie 600 tysięcy. Eksperci uspokajają, że roboty nie zabiorą nam miejsc pracy. - Nie chodzi o zastąpienie tylko o uzupełnienie. Wykonają najbardziej monotonne i niebezpieczne zajęcia - zapewniał Toshiya Okuma, specjalista od robotyki z Kawasaki Heavy Industries, Ltd. Wskazał też, że instalacja robotów przemysłowych może rozwiązać problem niedoboru siły roboczej. Zebrani w Londynie za przykład wskazali Niemcy, najbardziej zrobotyzowany kraj w Europie. Od 2011 roku liczba robotów wzrosła tam o 36 proc., a liczba zatrudnionych - o 18 proc. Największym rynkiem produkującym i wykorzystującym roboty w przemyśle jest Azja (283 tys.), drugim Europa (75,5 tys.), a trzecim Ameryka Północna (55,2 tys.). Ponad 74 proc. inteligentnych maszyn jest zainstalowanych w siedmiu krajach, z których na pierwszym miejscu są Chiny. Kraj Środka ze wszystkich na świecie najwięcej inwestuje w technologie robotyki, a w tamtejszych fabrykach jest zainstalowanych 36 proc. wszystkich, działających robotów przemysłowych. Drugim jest Japonia, a trzecie są Stany Zjednoczone. W Polsce na tysiąc pracowników przypada statystycznie 3,2 robota, to ponad trzy razy mniej niż wynosi średnia krajów uprzemysłowionych (9,9). Dla porównania na Słowacji na tysiąc zatrudnionych przypada 13,5 robota, a w Czechach - 12,8 robota. Ewa Wysocka