W dokumencie nie ma niestety zbyt wielu informacji. Jak dowiedział się nasz reporter, lekarz stwierdził u aktorki drobne obrażenia, jednak nie napisał w jaki sposób mogły powstać. Co ciekawe Cugier-Kotka zwlekała z dostarczeniem wyników obdukcji tłumacząc, że potrzebna jest konsultacja z ortopedą. Jednak według naszych informacji w dokumencie nie ma opinii ortopedy. Ciekawy jest także fakt, że lekarskie zaświadczenie złożyła trzy tygodnie po rzekomym pobiciu. Wokół tego zdarzenia narosło już wiele wątpliwości. Najpierw aktorka publicznie poinformowała o pobiciu, nie złożyła jednak formalnego zawiadomienia o przestępstwie, a równocześnie zarzucała policji, że nie ściga sprawców. Gdy złożyła zawiadomienie - odmówiła składania zeznań. Potem, gdy pojawiła się na policji nie była w stanie podać rysopisu sprawców. Nie ma też żadnych świadków zdarzenia. Na razie jedyny dowód - to podawana przez nią wersja incydentu.