Z dokumentów, na które powołuje się brytyjski dziennikarz, miałoby wynikać, że iracki ambasador w Nairobi - Fallah Hassan al-Rubdie - miał kontakty z ugrupowaniem ADF. ADF, czyli Sprzymierzone Siły Demokratyczne to ugandyjska bojówka, powiązaną z innymi organizacjami islamskimi. W grudniu 2001 roku Stany Zjednoczone umieściły ADF na liście organizacji terrorystycznych. W liście do szefa irackiej agencji wywiadowczej, znalezionym w kwaterze irackiego wywiadu w Bagdadzie, przedstawiciel ADF podkreślał, że jego grupa chce stworzyć międzynarodową grupę mudżahedinów. Ich misją miałoby być przemycanie broni na masową skalę. Broni, która miałaby trafić do - jak to określono - świętych wojowników przeciwko Stanom Zjednoczonym, Wielkiej Brytanii i izraelskim wpływom w Afryce, na Bliskim Wschodzie, Azji i Dalekim Wschodzie. Przedstawiciel ADF zaoferował, że będzie rekrutował młodych ludzi i wysyłał ich na trening do Bagdadu, by tam przygotowywali się do dżihadu, czyli świętej wojny. Z listu wynika, że iracka stolica to główna kwatera międzynarodowej siatki bojowników dżihadu.