* Ponad trzy procent straciły na wartości wskaźniki giełdowe w Stanach Zjednoczonych. Indeks S&P 500 zanotował najwyższy dzienny spadek w ciągu ostatnich 3,5 roku. Do zamknięcia Dow Jones stracił 415 punktów, a Nasdaq 96 punktów. Indeks S&P 500 i Dow Jones spadł, tracąc tegoroczny wzrost. Gwałtowny spadek może być spowodowany wyprzedażą na chińskiej giełdzie. Niepokój inwestorów wzbudziła wycena tamtejszych papierów wartościowych, która mogła być na zbyt wysokim poziomie. * Wiceprezydent Stanów Zjednoczonych Dick Cheney był najprawdopodobniej celem samobójczego zamachu w Afganistanie. Terrorysta zdetonował przyczepiony do ciała ładunek wybuchowy na terenie amerykańskiej bazy wojskowej. Zginęło 14 osób. Do przeprowadzenia ataku przyznali się Talibowie. Zaraz po wybuchu Cheney został ewakuowany do schronu. Nie został ranny. * Dwóch mężczyzn z Darfuru (Sudan) zostało oskarżonych o zbrodnie wojenne. Wiadomość podał dzisiaj prokurator generalny Międzynarodowego Trybunału Karnego. - Śledztwo wykazało, że istnieją dowody na to, iż Ahmed Mohammed Haroun i Ali Muhammad Ali Abd-al-Rahman, znany jako Ali Kushayb, ponoszą odpowiedzialność za 51 przypadków zbrodni przeciwko ludzkości i zbrodni wojennych - oświadczył prokurator generalny Luis Moreno-Ocampo. W odpowiedzi rząd sudański oświadczył, że jego obywatele nie podlegają jurysdykcji Międzynarodowego Trybunału Karnego. Eksperci szacują, że od 2003 roku walki w Dafurze kosztowały życie blisko 200 tysięcy osób, a kolejne 2,5 miliona zmusiły do emigracji. * Na Sri Lance grupa międzynarodowych dyplomatów znalazła się w centrum wymiany ognia między rebeliantami z organizacji Tamilskie Tygrysy i siłami rządowymi. Włoski i amerykański ambasador na Sri Lance zostali lekko ranni szrapnelem wystrzelonym przez jednego z bojowników. To pierwszy taki przypadek w trwającym od 25 lat konflikcie. Przedstawiciel Tamilskich Tygrysów wyraził żal, że zachodni dyplomaci ucierpieli w starciu, jednak winą za to obarczył siły rządowe, które pozwoliły ambasadorom na przebywanie na linii ognia. * Ważące prawie 90 kilogramów brytyjskie dziecko pozostanie w domu. Wcześniej pracownicy opieki społecznej zagrozili, że 8-letni Connor McCreaddie zostanie odebrany matce. We wtorek po rozmowie z kobietą zdecydowano jednak, że dziecko pozostanie w domu.