Tłumaczyła, że wcześniej wnosiła o powołanie przed komisję prezydenta RP na świadka i doniesienia dziennika są zemstą za jej odważne zachowanie. W najbliższy wtorek Sejm ma zdecydować o uchyleniu immunitetu posłance Beger i pociągnięciu jej do odpowiedzialności karnej. Szef komisji śledczej Tomasz Nałęcz zapowiedział, że jeśli Sejm uchyli immunitet, wówczas zgłosi on wniosek o wyłączenie posłanki z komisji śledczej. Dzisiaj w przerwie obrad komisji śledczej przeprowadziliśmy czat z Renatą Beger. Zapoznaj się z przebiegiem tej rozmowy Kubeł zimnej wody na głowę Nałęcza Z oceną szefa komisji śledczej nie zgadza się lider Samoobrony. - Wicemarszałek Nałęcz, jest jak zwykle kąpany w gorącej wodzie. Radziłbym mu, żeby najpierw kubeł zimnej wody wylał na głowę - powiedział Lepper. Lepper uważa, że oświadczenie wicemarszałka to "chęć rewanżyzmu". Przypomniał, że Beger składała wniosek o wykluczenie Nałęcza ze składu komisji. - Gdzie jest napisane, że zabranie immunitetu jest równoznaczne ze skazaniem kogoś? Pani poseł Beger nie jest skazana. Nie ma wyroku sądowego - podkreślił Lepper. Najgorszy śledczy w komisji Renata Beger została w lutym tego roku kandydatką Samoobrony na następcę Piotra Smolany w sejmowej komisji śledczej badającej aferę Rywina. W najnowszym rankingu "Rzeczpospolitej" zdobyła miano najgorszego śledczego (32 proc.), tuż za nią uplasowała się Anita Błochowiak (14 proc.). A jednak mało kto się spodziewał, że ponowne przesłuchanie Adama Michnika, które odbyło się na wniosek właśnie Renaty Beger, otworzy nowy rozdział w pracach komisji.