Po pierwszej serii, gdy Małysz skoczył tylko 122 metry, Polak postawił wszystko na jedną kartę i jako jedyny pokonał granicę bezpieczeństwa. Małysz skoczył aż 151,5 metra i chociaż ratował się przy lądowaniu przed upadkiem, to odległość dała mu mnóstwo punktów w klasyfikacji generalnej konkursu i nowy, kolejny rekord skoczni Willingen, który Małysz poprawiał tu już trzykrotnie. Do czołowej trzydziestki zakwalifikował się także drugi polski skoczek, Wojciech Skupień, który zajął ostatecznie 23. miejsce. Zobacz więcej o skokach w Willingen