Specjaliści łączą pobicie rekordu z przypływami poważnych sum do Funduszy Emerytalnych i z nowymi inwestorami zagranicznymi dysponującymi dużymi pieniędzmi. Z dzisiejszym rekordem wiążą się nadzieje na jeszcze większy przypływ nowych inwestorów. Po dzisiejszym mocnym wzroście WIG pokonał swoje historyczne maksimum z marca 1994 roku. Biorąc pod uwagę skalę piątkowego popytu oraz szerokość rynku, można oczekiwać kontynuacji wzrostów - uważa Marek Pokrywka, makler. WIG wzrósł w piątek o 5,1 proc. osiągając 21.224,6 pkt. Zdaniem maklera, całkiem prawdopodobne wydaje się także wystąpienie korekty, zwłaszcza, gdy uwzględni się skalę wzrostów ostatnich dwóch dni. Hossa cały czas dotyczy spółek z branży komputerowej. W piątek dołączyły do nich również Jelfa, Kable Holding, AMS, Orbis oraz banki. - Z punktu widzenia analizy technicznej można wskazać kilka poziomów, na które WIG powinien wejść w najbliższym czasie - powiedział Marek Pokrywka. Według niego, najbardziej prawdopodobne wydaje się osiągnięcie przez indeks 24 tys. pkt., gdyż ostatnie zwyżki spowodowały, że wybił się on z długoterminowego kanału wzrostowego. Biorąc pod uwagę szerokość tego kanału, można oczekiwać, że WIG przekroczy 24 tys. pkt. - powiedział Marek Pokrywka. Dodał, że równie prawdopodobny wydaje się mniej optymistyczny scenariusz. Zakłada on, że wzrosty mogą zakończyć się przy 22,5 tys. pkt. Jego zdaniem jednak, zakończenie wzrostów na którymś z wymienionych poziomów nie będzie oznaczało końca hossy, a jedynie jej korektę. - Wszystko wskazuje na to, że prognozowane wcześniej 30 tys. pkt., przy których powinien znaleźć się WIG, po wypełnieniu się obecnej hossy, ma spore szanse realizacji - powiedział. Dodał, że nie należy jednak zapominać o korektach, które z pewnością wystąpią po drodze.