Z raportu wynika, że liczba uwag obrażających Polaków gwałtownie wzrosła. Autorzy dokumentu umieścili wypowiedzi antypolskie w grupie odnoszącej się do imigrantów. Z 520 skarg - jak przyznają autorzy - duża część dotyczyła Polaków. W ten sposób nasi rodacy stali się jedną z najbardziej dyskryminowanych grup w internecie. Chodzi o blogi, strony internetowe i portale społecznościowe. Połowa wypowiedzi uznana za karalne Prawie połowę z 520 wypowiedzi uznano za karalne. Część - dzięki interwencji punktu ds. dyskryminacji - udało się wycofać. Autorzy podają przykład takiego wpisu, który 'nakręcił" spiralę antypolskich wypowiedzi. Tekst zawiera obraźliwe słowa i wzywa do wydalania Polaków z Holandii. Ten sam punkt ds. dyskryminacji w internecie uznał wcześniej, że strona internetowa Partii Wolności, gdzie można składać skargi na Polaków, nie jest dyskryminacją w rozumieniu holenderskiego prawa karnego. Bo nie ma tam obraźliwych słów pod adresem naszych rodaków. Polski ambasador złożył do tego punktu - doniesienie na stronę Geerta Wildersa, ale nic nie wskórał. Strona działa nadal. Holenderski parlament krytycznie o portalu nienawiści Parlament holenderski przegłosował rezolucję krytykującą antypolski portal Partii Wolności. Z projektem dokumentu wystąpił polityk z lewicowego ugrupowania D66, a poparł ją m.in. Hero Brinkman, były partyjny kolega Geerta Wildersa. Za rezolucją głosowali także politycy rządzącej chrześcijańskiej CDA. Dokument nie niesie za sobą żadnych prawnych konsekwencji, ma jedynie znaczenie moralne i polityczne. Na stronę Partii Wolności wciąż nie można wejść z Polski. Niewykluczone, że to sam administrator portalu specjalnie zawęził jego zasięg tylko do Holandii i zablokował do niego dostęp z Polski. Przypomnijmy, że na początku lutego radio RMF FM i RMF24 uruchomiły akcję "Tulipan to lipa" - była to odpowiedź na holenderski, ksenofobiczny portal. Większość słuchaczy i internautów była zdania, że działalności Partii Wolności nie można zostawić bez odzewu.