Ta publikacja miała oczyścić atmosferę wokół korporacji, ale wydaje się, że ją tylko zagęściła. Kryzys kosztował już posadę dyrektora naczelnego BBC. Ale Brytyjczycy od razu zadawali pytanie: czy naprawdę czegoś nauczył korporację? Bo dyrektor George Entwistle odszedł z olbrzymią odprawą, jakby w nagrodę za niekompetencję w ciągu niespełna dwóch miesięcy swego urzędowania. Liczni ciekawi zaglądający dzisiaj na stronę internetową BBC, gdzie ujawniono zeznania świadków wewnętrznego dochodzenia, mogą się przekonać, jak wielu pracowników korporacji wiedziało o wyczynach Savile'a, o których nie chciało wiedzieć kierownictwo. Do tego stopnia, że miesiącami cenzurowało wpisy ofiar prezentera na stronie internetowej BBC. - To głównie dym bez ognia - uznała szefowa wiadomości BBC Helen Boaden, która nie straciła posady, a potem została dyrektorką całości radia BBC. Winą za zdjęcie już gotowego materiału demaskującego Savile'a obarczono tymczasem wydawcę dnia.