Jakiś czas temu obchodziliśmy Święto Niepodległości - ważny i doniosły dzień, który napawa każdego Polaka dumą i każe mu nosić wysoko biało-czerwoną flagę, którą później energicznie wymachuje na tłumnych pochodach. Zdajemy sobie wówczas sprawę, że mijane na ulicach postaci to ktoś więcej, niż obcy nam ludzie. To nasi rodacy, z którymi łączą nas te same państwowe symbole, hymn, godło i flaga. Tymczasem na drugiej półkuli, społeczność licząca 441 osób jest równie mocno przekonana, że ich Polska jest tą jedyną na świecie. Mowa tu o jednej z czterech wiosek, znajdujących się na wyspie Kirimaiti (tzw. Wyspa Bożego Narodzenia), która jest jedną z 33 wysp Kiribati - zamorskiego terytorium Australii. To jeden z najbardziej rozległych krajów na Pacyfiku. Jest również jednym z najbiedniejszych na świecie. Kiribati w zestawieniu określającym potencjał gospodarczy państw zajmuje 186 miejsce. Poland - niewielka wioska na końcu świata Wyspa Kiritimati, na której znajduje się wioska Polnad została odkryta w 1800 r. przez Brytyjczyków, a później wcielona w kolonię Wysp Gilberta. Podczas II Wojny Światowej pełniła funkcję bazy militarnej Brytyjczyków, a w późnych latach 50. przeprowadzano na jej terytorium testy nuklearne. Lokalne władze Kiribati odzyskały wyspę w 1979 r., nakazując obywatelom przesiedlanie się na odciętą od świata wyspę. Zorganizowane wcześniej cztery wioski - Banana, London, Paris i Poland zaczęły zdobywać nowych mieszkańców, przybywających z głębi kontynentu. Wyspa Kiritimati, na której znajduje się wioska Poland jest bardzo odizolowana od reszty terytorium Kiribati. Do najbliższego lądu na atolu Tarawa dzieli ją odległość wynosząca około 3000 kilometrów. Aby dotrzeć do Bairiki - stolicy Kiribati, należy wsiąść w samolot, który leci do Nauru, a stamtąd ruszyć w kierunku Fidżi lub filipińskiej Manili. Za loty odpowiedzialny jest przewoźnik "Air Nauru", który dysponuje tylko jednym samolotem. Podróż do Kiribati może więc okazać się prawdziwym testem na cierpliwość. Dotarcie do Poland wymaga jednak większego wysiłku. Trzeba po raz kolejny wsiąść na pokład samolotu, który wyląduje na lotnisku w wiosce London. Teraz wystarczy przesiąść się w wypożyczony na miejscu samochód i pojechać zbudowaną przez Brytyjczyków jednopasmową, asfaltową szosą prosto do wioski Poland.