Pierwsza wzmianka o obchodach Bożego Narodzenia pochodzi od kronikarza, który zapisał ją w 336 roku. Według najbardziej prawdopodobnego wyjaśnienia, chrześcijanie, nie znając faktycznej daty narodzin Chrystusa, obrali dzień przesilenia zimowego obchodzonego 25 grudnia w Rzymie pogańskim ku czci boga Słońca, by przeciwstawić mu narodzenie Boga Człowieka. Data Bożego Narodzenia została przypuszczalnie wydedukowana z apokryfów Nowego Testamentu, gdzie jest mowa o poczęciu Chrystusa 25 marca. Stąd też Jego narodzenie powinno przypadać 25 grudnia. Zobacz nasz świąteczny raport: "Hej kolęda, kolęda..." Charakterystyczne dla święta Bożego Narodzenia są trzy msze święte wywodzące się z liturgii rzymskiej, które papież odprawiał o północy (pasterka), o brzasku i w ciągu dnia. W przeszłości Boże Narodzenie zwane było w Polsce Godami, Godniami lub Godnymi Świętami - od starosłowiańskiego słowa god, czyli rok. Jak pisze Barbara Ogrodowska w książce pt. "Święta polskie", nazwa ta pochodzi od zaślubin (godów) starego i nowego roku oraz nocy i dnia, gdyż czas Bożego Narodzenia zbiegał się z zimowym przesileniem Słońca. Nazwą Gody określano nie tylko dwa świąteczne dni, ale też czas od Bożego Narodzenia do święta Trzech Króli 6 stycznia, gdyż jeszcze na początku naszego stulecia Boże Narodzenie świętowano przez całe dwanaście dni. Pierwszy dzień Bożego Narodzenia, 25 grudnia, rozpoczynało poranne nabożeństwo. Potem czas spędzano przy suto zastawionym stole, na rozmowach, śpiewaniu kolęd, modlitwie i odpoczynku. Tego dnia powstrzymywano się od wszelkiej pracy, nie wolno było sprzątać, rąbać drewna, przynosić wody ze studni, a nawet gotować. Tradycja zakazywała również czesania się, przeglądania się w lustrze i spania w ciągu dnia, zwyczajowo nie urządzano w tym dniu wesel ani zabaw, poza najbliższą rodziną nie składano i nie przyjmowano wizyt. Drugi dzień świąt jest dniem poświęconym męczeństwu św. Szczepana. W przeszłości popularnym zwyczajem, związanym prawdopodobnie z wczesnochrześcijańskimi praktykami zaklinania urodzaju, było obrzucanie się ziarnem. Podczas składania sobie życzeń sypali nim domownicy i sąsiedzi, dzieci używały go podczas powrotu z nabożeństwa do psot i zabaw, a kawalerowie nie szczędzili ziarna do obsypywania dziewcząt. Podobnie jak w pierwszy dzień świąt, nie pracowano, za to popularne było składanie wizyt rodzinie i sąsiadom. Jeszcze na początku XX wieku drugi dzień świąt rozpoczynał dwanaście tzw. szczodrych dni (zwanych też czasem Godami), które trwały aż do Trzech Króli. Świętowano je podobnie jak Boże Narodzenie - nie należało pracować, za to trzeba było bawić się, jeść i odpoczywać.