Obaj przywódcy zgodnie uznali zamieszkałe głównie przez Albańczyków Kosowo za główne źródło niestabilności Bałkanów. - To Kosowo jest głównym źródłem napięć na Bałkanach - uznali prezydenci i wezwali społeczność międzynarodową do działań na rzecz rozbrojenia albańskich bojówkarzy. Putin, pierwszy od wielu lat rosyjski przywódca, który odwiedza Jugosławię, uznał że kraj ten powinien otrzymać pomoc zagraniczną, a Moskwa gotowa jest jej udzielić. Tymczasem Kosztunica ostro skrytykował działania sił międzynarodowych w Kosowie. - Kryzys w Kosowie i wiele złych posunięć dokonanych przez wspólnotę międzynarodową spowodowało, że prowincja zagroziła stabilności całemu regionowi - południowej Serbii, Macedonii a ostatnio nawet północnej Grecji gdzie także odczuwa się obecność albańskich separatystów - powiedział jugosłowiański prezydent po spotkaniu z Putinem. Kosowo to prowincja formalnie wchodząca w skład Jugosławii, ale od dwóch lat znajduje się pod zarządem ONZ, a porządku strzegą tam NATO-wskie siły KFOR.