Putin mówił o tym w Biszkeku, gdzie przebywał na szczycie przywódców poradzieckiej Wspólnoty Niepodległych Państw (WNP). - Widzimy, że w trakcie kampanii wyborczej do Dumy Państwowej (niższej izby parlamentu) są podejmowane próby +wrzutek+, manipulowania opinią publiczną, z odwoływaniem się może do jakichś rzeczy drażliwych, ale dalekich od interesów, którymi żyją miliony obywateli rosyjskich - powiedział Putin dziennikarzom. Rosyjski prezydent pytany był, czy zdecydował już, na kogo będzie głosować. - Dziś jest dzień ciszy wyborczej. Ja już dawno zdecydowałem, kiedy tworzyłem znaną partię polityczną, dlatego tutaj nie ma jakichś nowości - powiedział. Dodał następnie: "prezydent USA aktywnie uczestniczy w kampanii jednego z kandydatów, w tym wypadku Partii Demokratycznej. Ja nie działam tak aktywnie". Putin brał udział w tworzeniu rządzącej od ponad dekady Partii Jedna Rosja. W czerwcu wziął udział, po raz pierwszy od czterech lat, w zjeździe tego ugrupowania, na którym w wystąpieniu przypomniał, że sam inicjował i tworzył je przed 15 laty. Z deputowanymi z frakcji parlamentarnej Jednej Rosji szef państwa spotkał się 6 września, na niespełna dwa tygodnie przed wyborami. Wyraził wówczas nadzieję, że rdzeń frakcji Jednej Rosji utrzyma się w Dumie w wyniku wyborów. W hasłach wyborczych rządzące ugrupowanie prezentuje się jako "partia prezydenta". Ostatnie sondaże dwóch lojalnych wobec Kremla ośrodków badania opinii publicznej: Wszechrosyjskiego Centrum Badania Opinii Publicznej (WCIOM) i Fundacji Opinii Publicznej (FOM), mówią o poparciu powyżej 40 procent dla Jednej Rosji. W sondażu niezależnego Centrum Lewady, opublikowanym 1 września, partia ta uzyskiwała 31 procent. Wybory do Dumy odbędą się według systemu mieszanego - 225 deputowanych zostanie wyłonionych z list partyjnych, a kolejnych 225 w okręgach jednomandatowych.