Za przystąpieniem Polski do UE opowiedziało się 58 uczestników sobotniego posiedzenia Rady Naczelnej PSL, przeciw było 7 a wstrzymało się 2. Prezes PSL Jarosław Kalinowski powiedział na konferencji prasowej, że Rada Naczelna Stronnictwa, uwzględniając liczne opinie i argumenty oraz potrzeby wynikające z "dobrze pojętej polskiej racji stanu" uznała, iż przystąpienie Polski do UE "mimo zagrożeń, stwarza perspektywę rozwoju Polski". Podkreślił, że dla ludowców członkostwo Polski w Unii nigdy nie było celem samym w sobie, ale środkiem do przyspieszenia rozwoju gospodarczego kraju, poprawy warunków życia Polaków i znalezienia się naszego kraju w europejskiej strefie bezpieczeństwa i rozwoju. Szef PSL zaznaczył, że jego ugrupowanie "walczyło, o jak najlepsze warunki członkostwa Polski w UE i wiele osiągnęło, zwłaszcza w zakresie ochrony polskiej ziemi i dopłat bezpośrednich". Według Kalinowskiego, pełne wykorzystanie szans, jakie stwarza przystąpienie do Unii, zależy od wysiłku wszystkich Polaków, właścicieli przedsiębiorstw i gospodarstw rolnych, samorządów, instytucji państwowych oraz władz państwa. "Zarówno dziś przed akcesją, jak i po przystąpieniu Polski do Unii, korzyści, koszty, szanse i zagrożenia, wynikające z integracji są i będą uzależnione od racjonalności i skuteczności krajowej polityki gospodarczej i społecznej" - uważają ludowcy. Według władz PSL, jeśli Polska znajdzie się w UE, to udział w unijnym systemie decyzyjnym zapewni nam wpływ na funkcjonowanie Unii i kształtowanie polityk wspólnotowych np. Wspólnej Polityki Rolnej, a polskie rolnictwo "skorzysta z unijnych mechanizmów ochrony przed globalną konkurencją". Ludowcy oceniają też, że "swobodny dostęp do liczącego 450 milionów konsumentów unijnego rynku towarów, usług i kapitału, a także (niestety, z ograniczeniami w pierwszym okresie), rynku pracy, stworzy nowe warunki konkurencji i funkcjonowania gospodarki, co da impulsy do szybszego wzrostu gospodarczego". PSL dostrzega też zagrożenia wynikające "zarówno z zaproponowanych Polsce nierównoprawnych warunków zawartych w Traktacie Akcesyjnym, jak i mogącej zmienić się w przyszłości polityki UE". - Trzeba też powiedzieć, że - zwłaszcza w pierwszym okresie członkostwa - wystąpią trudne problemy. Wszystko wskazuje na to, że w tym okresie zderzymy się z warunkami konkurencji, a wiemy, że nasze przedsiębiorstwa dziś nie są dobrze przygotowane. Może wystąpić wzrost bezrobocia - powiedział Kalinowski. Ludowcy zwracają też uwagę, że nieskuteczne wprowadzenie prawa unijnego w Polsce może spowodować działania przewidziane w klauzulach ochronnych, co wyłączy nas i pozbawi korzyści z udziału w polityce wspólnotowej w obszarach, które wymagają największych przystosowań i nakładów np. w ochronie środowiska. Kalinowski poinformował, że do referendum PSL będzie prowadziło kampanię informacyjną o UE, a ludowcy są przeciwni prowadzeniu kampanii propagandowej. Dodał, że trzeba mówić o możliwych trudnościach, by nie okazało się po przystąpieniu Polski do UE, iż pewna część społeczeństwa poczuła się po raz kolejny oszukana". Zapytany, czy jeśli ci spośród ludowców, którzy sprzeciwiają się wejściu Polski do UE, będą nadal manifestować swoje poglądy, to spotka się to z jakąś reakcją władz partii, Kalinowski powiedział, że Polska jest podzielona na zwolenników UE, jej przeciwników i tych, którzy widzą szanse, lecz mają też wiele obaw, a ludowcy szanują wszystkie te postawy. - To nie jest tak, że skoro społeczeństwo jest podzielone, to takie stronnictwo jak nasze ma absolutny rygor, że tylko takie zdanie i koniec. Ale jest uchwała Rady, jest polityczne stanowisko naszego Stronnictwa, są też proporcje głosowania - powiedział Kalinowski. - PSL jest jedno i jedno stanowisko podjęło. Uchwała Rady jest jednoznaczna - dodał.