Na razie trudno powiedzieć na ile te pomysły są realne. Wiadomo jednak, że pojawiły się one zaraz po nocnym głosowaniu w sprawie Oleksego, które miało pozytywny wynik dzięki Federacyjnemu Klubowi Parlamentarnemu i Samoobronie. - Toczy się już dyskusja o powrocie do koncepcji 5 wicemarszałków - przyznaje sam Oleksy. FKP Jagielińskiego już się niecierpliwi. Tomasz Mamiński wskazuje na odpowiedniego, żeby nie powiedzieć najlepszego, kandydata: - No mówię, pan Roman Jagieliński. A Tomasz Nałęcz komentuje: - Nawet warto byłoby zapłacić taką cenę, za to, żeby w blasku dnia pokazała się koalicja SLD, Samoobrony i Federacyjnego Klubu Parlamentarnego. Żeby takie mroczne moce zostały objawione... Lider Socjaldemokracji Polskiej Marek Borowski powiedział dzisiaj na konferencji w Sejmie, że jeśli to prawda, że SLD próbuje kupić poparcie dla przyszłego rządu, to takie działanie podważyłoby jego sens. - Rzecz nie polega na tym, żeby stworzyć jednorazową koalicję, która poprze rząd, zagłosuje za nim, a już następnego dnia po uzyskaniu obiecanych stanowisk, zacznie głosować do woli - podkreślił Borowski. - To byłby fatalny scenariusz dla Polski - ocenił. Nowi wicemarszałkowie to kolejny wydatek i kolejne przywileje - służbowy samochód, własny gabinet, sekretarki i pensja rządu 13 tysięcy złotych brutto.