Na wyspiarskich uniwersytetach uczy się już ponad 7 tysięcy polskich studentów. A może być ich jeszcze więcej, ponieważ od wejścia Polski do Unii Europejskiej studia za granicą przestały być dla nas tak drogie i nieosiągalne. Grupa studentów zrzeszona w Polish Societies kilkunastu brytyjskich uczelni postanowiła rozwiać resztki mitów o studiowaniu za granicą. Już w październikowym wydaniu magazynu "Perspektywy" znajdzie się ich autorski, najbardziej obiektywny informator studencki. "My najlepiej wiemy, jak zdaje się na uczelnię zagraniczną" - opowiada Justyna Ostrowska, jeden z autorów informatora, studentka Uniwersytetu w Manchesterze - "w grę wchodzi zebranie potrzebnych papierów, tłumaczenia, przygotowanie się do rozmów, a także obawa przed szokiem kulturowym czy kosztami. Dlatego postanowiliśmy napisać własny przewodnik, który pomoże młodym ludziom z Polski podjąć właściwą decyzję dotyczącą ich przyszłości". Po raz pierwszy pomysł pojawił się podczas Pierwszego Kongresu Polskich Studentów na Wyspach w czerwcu tego roku. Później młodzież spotkała się raz jeszcze w Warszawie, żeby omówić szczegóły i wszyscy zasiedli do pisania. "Nie chcieliśmy opisywać wszystkich uczelni, ale pokazać przekrój tych najważniejszych - od najbardziej prestiżowych, jak np. Oxbridge (czyli Oksford i Cambridge), przez największe, jak Uniwersytet w Manchesterze lub Birmingham, aż do tych najbardziej przystępnych, gdzie relatywnie łatwo się dostać" - tłumaczy Justyna - "próbowaliśmy też pokazać, jakie są największe korzyści studiowania na Wyspach, a także dla jakich ludzi taka opcja jest najlepsza". Przewodnik będzie się składał z kilku części: po co wyjeżdżać? za co przeżyć? jak to skutecznie przeprowadzić? Żeby oszczędzić uczniom z Polski szoku kulturowego, na końcu informatora znajdzie się też praktyczny słownik brytyjskich "uniwersalizmów". "Nie każdy, kto przyjeżdża do Anglii wie, czym jest tutorial, Admissions' Office albo wyjście na pinta. Na pewno nie zaszkodzi im to wyjaśnić" - dodaje studentka. Aleksandra Kaniewska