Martin Strel podczas swojego wyczynu będzie musiał stawić czoła całym gromadom piranii, węży i krokodyli. 52-latek dokładnie zaplanował swoją 70-dniową "podróż", w której towarzyszyć mu będzie 20-osobowa ekipa złożona z lekarzy, przewodników rzecznych i fotografa. Przygotowując się do wyczynu pływak starał się przybrać na wadze. W ustanowieniu rekordu ma mu pomóc specjalny kostium, a także odpowiednie zabiegi ekipy, która postara się trzymać na dystans mięsożerne ryby. Strelowi udało się dotąd przepłynąć m.in. Mississippi i Jangcy. Jednak to będzie najtrudniejsza próba. Dziennie spędzi w wodzie od 11 do 12 godzin. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem pływak dopłynie do brazylijskiego wybrzeża Atlantyku 11 kwietnia.