Po sprawdzeniu personaliów oskarżonych sąd odroczył proces. Nie doszło do formalnego otwarcia przewodu sądowego i odczytania aktu oskarżenia. Wprawdzie sąd wyraził taki zamiar, ale obrona Jaruzelskiego przypomniała, że może on być sądzony tylko cztery godziny dziennie, a właśnie mija już piąta godzina. Sąd oddalił wniosek obrony o zwrot do prokuratury sprawy generała Wojciecha Jaruzelskiego oskarżonego w sprawie Grudnia 1970 roku. Według oficjalnych danych, w masakrze robotników na Wybrzeżu w grudniu 1970 roku zginęły co najmniej 44 osoby. Decyzję o użyciu broni wydał nieżyjący już szef PZPR Władysław Gomułka. W PRL nikogo nie pociągnięto za to do odpowiedzialności. Możliwość taka powstała dopiero po przełomie 1989 roku. Na ławie oskarżonych zasiedli: 78-letni dziś generał Wojciech Jaruzelski, ówczesny szef MON-u, jego zastępca generał Tadeusz Tuczapski, były wicepremier Stanisław Kociołek oraz dowódcy jednostek wojska tłumiących protesty. Prokuratura postawiła im zarzut "sprawstwa kierowniczego". Żaden z oskarżonych nie przyznaje się do zarzutów.