Do incydentu doszło w sobotę nad ranem przed mieszkaniem, które zajmowało troje Polaków, 47-letnia Jolanta Cz., jej 16-letnia córka Justyna oraz 21-letni syn Jarosław. Justyna zaalarmowana głośnym śmiechem i hałasem na zewnątrz wyjrzała przez okno. Stało tam 6-7 osób, z który jedna spytała dziewczynę, czy jest Polką, a gdy ta potwierdziła, została słownie zelżona, a w stronę okna poleciała butelka. Następnie inne okno w mieszkaniu zostało obrzucone kawałkami gruzu z pobliskiego terenu budowy, a szyba stłuczona. - Zanim doszło do tego zdarzenia miałam wrażenie, że Workington jest dobrym miejscem dla mojej rodziny - powiedziała gazecie Jolanta Cz., pracująca jako gospodyni domowa. Incydent przestraszył ją, zestresował, zaniepokoił i zasmucił. - Anglicy pracujący w innych krajach z pewnością nie chcieliby być tak potraktowani jak ta polska rodzina - stwierdził laburzystowski poseł Cunningham. Ksiądz z miejscowego kościoła pod wezwaniem NMP i św. Michała, który sprawuje posługę dla ok. 150 Polaków zauważył, że Polacy są dobrymi i wykwalifikowanymi pracownikami, którzy przyjechali do Anglii dla poprawy bytu, pracują ciężko, często za stawkę minimum i przywiązują dużą wartość do życia rodzinnego. - Nie rozumiem, jak ktoś może się ich obecnością poczuć urażony - podkreślił.