Rozumiejący. Głównie mężczyzn. O rany, mogę być posądzony o seksizm! Chodziło mi jedynie o to, że to mężczyźni używają stwierdzenia "moja żona mnie nie rozumie" w czasie godów wczasowo- sanatoryjnych. Nie słyszałem, by jakaś kobieta mówiła: "mój mąż mnie nie rozumie". Kobiety są mądrzejsze i wiedzą, że mąż nie jest od rozumienia. Znów seksistowskie zdanie! Tym razem seksizm damski. A czy istnieje w ogóle seksizm damski? Bezpieczniej jest wrócić do prezydenta. Nie ma zawodu "prezydent", należy więc założyć, że prezydent ma jakiś zawód wyuczony. Jaki powinien mieć? Oczywiście górnicy by chcieli, by był górnikiem, pielęgniarki - by przynajmniej pierwsza dama była pielęgniarką. A nauczyciele? A kolejarze? Prezydent powinien mieć wiele zawodów. Istnieje bowiem przekonanie,że "swój swojego zrozumie", jeśli więc prezydent będzie przedstawicielem jakiejś grupy zawodowej, to na pewno będzie o jej interesy dbał. Mam dla państwa przykrą wiadomość: prawie na pewno prezydent będzie z zawodu politykiem. Teraz płeć. Spora liczba kobiet chciałaby, by był kobietą. Jest wśród kandydatów jedna kobieta, ale się nie nadaje. Bo na wszystkich plakatach wyborczych występuje z mężczyznami. Co to za kobieta, która do funkcjonowania potrzebuje poparcia mężczyzn?! Więc prezydent musi być mężczyzną. Jakim? Inteligentnym, przystojnym, rozważnym. U boku takiego prezydenta powinna stać piękna i dobra żona, pochylona nad ubogimi. Sam prezydent powinien być dobrym ojcem i mężem. Kiedy trzeba stanowczym, kiedy trzeba pobłażliwym. Wypisz, wymaluj Łukaszenka. Spokojnie! Jeśli ma być prezydentem wszystkich Polaków, to także i moim. A mój prezydent powinien być pełen wad. Od wyglądu zewnętrznego do zawartości. Przecież jestem satyrykiem. Muszę mieć możliwość wykonywania swego zawodu. Stosując retorykę polityków, mogę śmiało powiedzieć: satyryk uratuje was przed Łukaszenką! Krzysztof Piasecki