Prezydent dodał w rozmowie z dziennikarzami, że wiedział o pobycie Ireny Sendler w szpitalu. Wspomniał, że nie mógł się z nią spotkać w czasie niedawnej wizyty w Polsce prezydenta Izraela Szimona Peresa, choć obaj mieli taki zamiar. Lech Kaczyński zapowiedział, że zastanowi się jeszcze jak uczcić, "tak mocno jak tylko się da", pamięć Ireny Sendler. Przypomniał, że uratowała ona w czasie II wojny światowej ponad dwa tysiące żydowskich dzieci. - Wyjątkowa osoba, charakterystyczna dla polskiej inteligencji okresu międzywojennego, związana z PPS, niezwykle odważna, później po części zapomniana - mówił prezydent. "Myślę - czynimy takie starania - że byłaby znakomitym kandydatem do Pokojowej Nagrody Nobla. (...) Myślę, że jej śmieć nie przeszkodzi w tym, żeby tym kandydatem pozostała nadal" - dodał Lech Kaczyński. Prezydent był jednym z inicjatorów zgłoszenia Ireny Sendler do pokojowego Nobla w 2007 roku. Od 1942 roku Irena Sendler rozpoczęła współpracę z powstałą wówczas konspiracyjną Radą Pomocy Żydom "Żegota", organizując m.in. ucieczki z getta. Kiedy w drugiej połowie roku rozpoczęła się likwidacja Getta Warszawskiego, Sendler zainicjowała szeroko zakrojoną akcję ratowania dzieci. Wyprowadzane z getta, były umieszczane w polskich rodzinach, sierocińcach i klasztorach w Warszawie, Turkowicach i Chotomowie. Przygotowywano im fałszywe dokumenty i wspomagano materialnie. Uratowano w ten sposób 2,5 tys. dzieci. Pod koniec 1943 roku Irenę Sendler aresztowało gestapo. Została skazana na śmierć, ale dzięki wysokiemu okupowi wpłaconemu przez "Żegotę" została rozstrzelana tylko "na papierze". Do końca wojny ukrywała się pod fałszywym nazwiskiem. Podczas Powstania Warszawskiego pracowała jako pielęgniarka PCK. Przechowywana w zakopanych w ziemi butelkach, razem z pieniędzmi "Żegoty", dokumentacja dzieci przemyconych z getta przetrwała wojnę. W 1965 roku Instytut Yad Vashem w Jerozolimie przyznał Irenie Sendler tytuł Sprawiedliwego Wśród Narodów Świata, a w 1991 roku otrzymała honorowe obywatelstwo Izraela.