Nic o tym nie wiem i raczej gwałcicieli nie ułaskawiam - powiedział prezydent dziennikarzom w Wilnie, pytany o sobotnie doniesienia prasowe, że Polak skazany przez brytyjski sąd może zwrócić się o ułaskawienie. 28 stycznia ława przysięgłych sądu w Exeter uznała Jakuba T. za winnego obu zarzucanych mu czynów: gwałtu i umyślnego wywołania trwałych obrażeń na ciele 48-letniej Brytyjki. Za jeden i drugi czyn sąd wymierzył mu kary dożywotniego pozbawienia wolności. Obrońcy oskarżonego przygotowują apelację od tego wyroku. Sobotnie "Życie Warszawy" napisało, że gdy zawiodą wszystkie inne możliwości, Jakub T. może zwrócić się do prezydenta o ułaskawienie. - Taka możliwość od strony formalnej wchodzi w grę. Ale dopóki "piłka w grze", za wcześnie przesądzać, czy wystąpimy o ułaskawienie - powiedział "ŻW" mec. Mariusz Paplarczyk, jeden z polskich obrońców studenta z Poznania. Jak ocenia mecenas, decyzja o ewentualnej apelacji o której decyduje brytyjski radca królewski, może zapaść w ciągu najbliższych dwóch tygodni. Rodzina i przyjaciele Jakuba T. zorganizowali w sobotę w Poznaniu marsz sprzeciwu wobec skazania go.