Na zwołanej w poniedziałek w sąsiedztwie budowanego Muzeum II Wojny Światowej konferencji Adamowicz przypomniał, że miasto w styczniu 2009 roku przekazało w formie darowizny 17 tys. m kw. terenu w historycznym centrum Gdańska pod budowę Muzeum II Wojny Światowej. "Przypomnę, że ten grunt o wartości prawie 54 mln zł został przekazany na Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, na muzeum, które w swojej treści, poprzez swoją wystawę ma ukazywać tragiczny los ludności cywilnej okupowanych terenów Europy i świata, a więc zarówno okupacji sowieckiej, niemieckiej, jak i japońskiej np. na terytorium dzisiejszych Chin" - zaznaczył Adamowicz. Jak dodał, będzie to pierwsze muzeum mówiące o II Wojnie Światowej w sposób uniwersalny, zrozumiały "dla wyznawców wszystkich religii" niezależnie od tego, w jakiej części świata mieszkają. Adamowicz zaapelował do wicepremiera ministra kultury Piotra Glińskiego o "przeanalizowanie raz jeszcze zamiaru połączenia Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku z Muzeum Westerplatte". "Miasto Gdańsk uchwałą Rady Miasta przeznaczyło ten grunt w formie darowizny tylko na cel Muzeum II Wojny Światowej, nie na żaden inny cel, nie na muzeum pola bitwy Westerplatte, nie na muzeum wojny obronnej 1939 roku" - zaznaczył Adamowicz. Przypomniał, że Muzeum II Wojny Światowej jest już niemal gotowe i "ma zostać otwarte za 8 miesięcy". "Panie ministrze, jest jeszcze czas, aby zweryfikować pomysł połączenia, a więc de facto likwidacji Muzeum II Wojny Światowej" - mówił Adamowicz. Prosił też o "porzucenie myślenia o tym, kto wymyślił to muzeum i kto był inspiratorem". "Dziś to nie jest istotne. To muzeum jest potrzebne i Gdańskowi i Polsce" - oświadczył. Adamowicz przypomniał, że uchwała, którą przyjęli radni decydując o darowiźnie, mówiła m.in. o tym, ze "koncepcja przyszłego muzeum zakłada pokazanie nie tylko najważniejszych faktów z dziejów II wojny światowej takich jak bitwy i wydarzenia polityczne, ale także to, co jest jeszcze często pomijane - los ludności cywilnej krajów okupowanych, codzienność żołnierza, różnorodne formy oporu oraz życia w ekstremalnych warunkach wojny i okupacji". Jak dodał, uchwała zawierała też zapis, mówiący, iż "Muzeum ukazywać będzie losy Polaków, którzy pierwsi przeciwstawili się Hitlerowi, a jednocześnie przedstawiać będzie doświadczenia różnych narodów podbijanych i okupowanych, stawiających opór, walczących zarówno na frontach jak i w konspiracji, których łączy wspólnota doświadczeń jednego z najtragiczniejszych wydarzeń XX wieku".Przypomniał, że akt notarialny, którym - po podjęciu uchwały przez radnych, miasto przekazało teren - mówi m.in., iż dyrektor Muzeum II Wojny Światowej "zobowiązuje się (...) nie dokonywać żadnych czynności prawnych lub faktycznych, które prowadziłyby do zmiany przeznaczenia lub wykorzystania darowanych nieruchomości". Obecny na konferencji członek Rady Powierniczej Muzeum II Wojny Światowej Jacek Taylor dodał, że Radę, którą reprezentuje zaskoczyło powołanie przez ministerstwo kultury w grudniu ub.r. Muzeum Westerplatte i Wojny 1939, bo nowo powołane muzeum mieściło się "w granicach, w ramach których powołane było Muzeum II Wojny Światowej". Taylor przypomniał, że Muzeum II Wojny Światowej opiekowało się od 2009 r. terenem Westerplatte.Taylor zaznaczył, że umowa darowizny gruntu zawarta między miastem a Muzeum II Wojny Światowej zawiera postanowienie, że w razie, gdyby placówka nie powstała, darowizna zostanie odwołana. "Miasto ma interes w tym, by Muzeum II Wojny Światowej istniało. Żeby oglądać muzeum naszej - polskiej wojny obronnej w 1939 roku nie przyjadą tu turyści w takiej ilości, jakiej się spodziewamy się przypadku Muzeum II Wojny Światowej" - podkreślił Taylor.Pytany przez dziennikarzy, czy - w razie podtrzymania przez ministerstwo kultury, decyzji o połączeniu placówek, odwoła darowiznę, Adamowicz zaznaczył, że najpierw zamierza napisać do ministra Glińskiego list, do którego załączy uchwałę miasta i akt notarialny. Według prezydenta minister nie znał treści tych dokumentów i nie wiedział, że Muzeum II Wojny Światowej powstaje na gruncie przekazanym przez miasto.Podpisane przez ministra kultury Piotra Glińskiego obwieszczenie o zamiarze połączenia Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku (utworzonego zarządzeniem z 1 września 2008 r.) oraz działającego w tym samym mieście Muzeum Westerplatte i Wojny 1939 (utworzonego na podstawie zarządzenia z 22 grudnia 2015 r.) zostało zamieszczone w piątek w internetowym Biuletynie Informacji Publicznej resortu kultury. W sobotę minister Gliński powiedział PAP, że Muzeum II Wojny Światowej "powstawało jako muzeum Westerplatte". "Powracamy do starej koncepcji" - podkreślił. "Chcemy, żeby profil tego muzeum był bardziej związany z tym co jest charakterystyczne dla Gdańska, czyli z Westerplatte i wojną obronną 1939 roku. Oksywie, Poczta Gdańska, Hel, kojarzą się ze wspaniałą postawą polskiej armii we wrześniu 1939 roku i z wojną obronną" - mówił też Gliński. Połączenie - dodał - doprowadzi do utworzenia Muzeum Westerplatte i Wojny Obronnej 1939 roku. "Przyczyną połączenia jest zapewnienie efektywności działań. Nie ma sensu, żeby działały dwa muzea w tym samym mieście o tym samym profilu" - powiedział minister. Dodał że w ciągu trzech miesięcy zapadną decyzje m.in. o obsadzie kierowniczej połączonej placówki. Dyrektor Muzeum II Wojny Światowej prof. Machcewicz powiedział w sobotę PAP, że "jest zdumiony formą a także treścią" obwieszczenia resortu kultury. "Jest dla mnie czymś niebywałym i niespotykanym, że minister kultury obwieszcza chęć połączenia dwóch placówek, a de facto likwidacji wielkiej istniejącej placówki tuż przed jej otwarciem i jakby zapowiada, że zostanie ona wchłonięta przez placówkę, która została dopiero powołana czyli przez Muzeum Westerplatte i Wojny 1939" - mówił Machcewicz. Jak dodał, on sam poznał treść obwieszczenia w piątek wieczorem poinformowany przez osobę, która przypadkiem trafiła na nie w internecie. "Jestem zdumiony, że rząd ogranicza rolę muzeum budowanego od lat z tak wielkim nakładem pracy i publicznych środków, które miało być polskim głosem we wszystkich najważniejszych sporach dotyczących II wojny i jej skutków, toczących się w Europie i na świecie" - powiedział Machcewicz."Mieliśmy pokazać światu polską perspektywę i doświadczenie wojny, przypomnę, że jednym z powodów powołania Muzeum II Wojny była chęć przeciwstawienia się deformowaniu historii przez te środowiska w Niemczech, które koncentrowały się na losie Niemców wysiedlanych po wojnie z Polski. Rezygnacja z Muzeum II Wojny oznacza dobrowolną marginalizację polskiego głosu w najważniejszych debatach historycznych" - stwierdził dyrektor. Zamiar utworzenia w Gdańsku Muzeum II Wojny Światowej ogłosił w 2007 r. ówczesny premier Donald Tusk. 1 września 2009 r., w trakcie uroczystości na Westerplatte, podpisano akt erekcyjny, a prace przy budowie placówki ruszyły w sierpniu 2012 r. Pierwotnie na ten cel polski rząd - w ramach wieloletniego programu, zarezerwował 358 mln zł. Z czasem suma ta została powiększona do około 449 mln zł. Wystawa główna placówki ma zająć powierzchnię 5 tys. m kw. Nowoczesna scenografia uzupełniona o liczne multimedia ma być tłem dla autentycznych przedmiotów związanych z II wojną, a całość ma pokazać spójny obraz tego konfliktu wojennego i jego konsekwencji zarówno w kontekście politycznym, jak i losów pojedynczych ludzi: Polaków, ale też innych narodów.Zamiar utworzenia Muzeum Westerplatte i Wojny 1939 ogłosił w pierwszej połowie grudnia ub.r. wiceminister kultury Jarosław Sellin. Wyjaśnił wówczas, że była to jedna z pierwszych decyzji ministra kultury. Placówka ma opowiedzieć zarówno o historii polskiej składnicy wojskowej na Westerplatte i jej obrony, jak i o całej wojnie obronnej Polski w 1939 r. Otwarcie pierwszej części wystawy głównej muzeum planowano na 1 września 2019 r.Na dyrektora Muzeum Westerplatte i Wojny 1939 r. został w grudniu ub.r. powołany związany z Akademią Marynarki Wojennej w Gdyni historyk prof. Piotr Semków. W sobotę poinformował on jednak PAP, że 31 marca złożył rezygnację z tej funkcji. Profesor nie chciał mówić o powodach rezygnacji.